Widok
EMERYTURA OD 67 ROKU ŻYCIA - WASZE ZDANIE?
Za komuny opowiadano taki makabryczny żart emerycie popieraj partię czynem i umieraj przed terminem. podniesienie wieku emerytalnego mężczyzn do 67 lat przy oczekiwanej przeciętnej długości ich życia wynoszącej w Polsce niewiele ponad 71 lat doprowadzi do tego, że przeciętny Polak będzie cieszył się emeryturą zaledwie przez 4 lata.
W przypadku kobiet, gdzie przeciętna oczekiwana długość ich życia w Polsce wynosi niewiele ponad 79 lat, okres pobierania przez Polki emerytury będzie trochę dłuższy i wyniesie niewiele ponad 12 lat.
Jeżeli zestawimy te krótkie okresy pobierania świadczeń emerytalnych z długością czasu pracy wynoszącego po tych zmianach 40 lat i więcej, to płacenie przez ponad 40 lat składki emerytalnej, ma pozwolić tylko na od 4 do 12 lat pobierania emerytur.
I po co płacić składki?.
W przypadku kobiet, gdzie przeciętna oczekiwana długość ich życia w Polsce wynosi niewiele ponad 79 lat, okres pobierania przez Polki emerytury będzie trochę dłuższy i wyniesie niewiele ponad 12 lat.
Jeżeli zestawimy te krótkie okresy pobierania świadczeń emerytalnych z długością czasu pracy wynoszącego po tych zmianach 40 lat i więcej, to płacenie przez ponad 40 lat składki emerytalnej, ma pozwolić tylko na od 4 do 12 lat pobierania emerytur.
I po co płacić składki?.
Moje zdanie napisałem całkiem niedawno w innym wątku. Zacytuję prawie w całości:
"Problem wieku emerytalnego można rozwiązać bardzo prosto i w miarę bezboleśnie:
1. Ustalamy emeryturę minimalną na jakimś poziomie np. 1500 zł (żeby łatwo było liczyć)
2. Każdy rok składkowy w ZUS daje 1/30 emerytury minimalnej.
3. Znosimy zupełnie wiek emerytalny - każdy idzie na emeryturę kiedy chce.
4. Emeryturą gwarantowaną przez Państwo i finansowaną z budżetu jest kwota wynikająca z przepracowanych lat. Ta emerytura (p. 2) jest waloryzowana corocznie o współczynnik inflacji.
5. Jeśli indywidualna wartość kapitału w ZUS (tzn. zapisów księgowych - bo ZUS nie ma przecież żadnych pieniędzy) na to pozwala - to emeryt otrzymuje kwotę wynikającą ze zgromadzonych pieniędzy. Ta emerytura NIE JEST waloryzowana.
6. Znosimy przymus płacenia ZUS-u.
7. Dla osób, które przestaną płacić ZUS - ich emerytura będzie wynikac z p. 2 (czyli będzie proporcjonalna do dotychczasowego okresu odprowadzania składek). O wyższą emeryturę muszą sobie zadbać sami, prywatnie.
Oczywiście - powyższe wymaga gruntownej przebudowy np. emerytur mundurowych.
Ale jest to program realny - a przede wszystkim: sensowny w dłuższej perspektywie."
"Problem wieku emerytalnego można rozwiązać bardzo prosto i w miarę bezboleśnie:
1. Ustalamy emeryturę minimalną na jakimś poziomie np. 1500 zł (żeby łatwo było liczyć)
2. Każdy rok składkowy w ZUS daje 1/30 emerytury minimalnej.
3. Znosimy zupełnie wiek emerytalny - każdy idzie na emeryturę kiedy chce.
4. Emeryturą gwarantowaną przez Państwo i finansowaną z budżetu jest kwota wynikająca z przepracowanych lat. Ta emerytura (p. 2) jest waloryzowana corocznie o współczynnik inflacji.
5. Jeśli indywidualna wartość kapitału w ZUS (tzn. zapisów księgowych - bo ZUS nie ma przecież żadnych pieniędzy) na to pozwala - to emeryt otrzymuje kwotę wynikającą ze zgromadzonych pieniędzy. Ta emerytura NIE JEST waloryzowana.
6. Znosimy przymus płacenia ZUS-u.
7. Dla osób, które przestaną płacić ZUS - ich emerytura będzie wynikac z p. 2 (czyli będzie proporcjonalna do dotychczasowego okresu odprowadzania składek). O wyższą emeryturę muszą sobie zadbać sami, prywatnie.
Oczywiście - powyższe wymaga gruntownej przebudowy np. emerytur mundurowych.
Ale jest to program realny - a przede wszystkim: sensowny w dłuższej perspektywie."
Popieram w 100% post 1 i 2 !!! .Uważam ,że wydłużenie wieku to bzdura kompletna !!! Nie każdy ma siłę i zdrowie pracować w tym wieku!! A kto potem się zajmie tym "wyeksplatowanym" człowiekiem? bo napewno nie państwo...a ten człowiek nie będzie miał już siły na nic na tej emeryturze!! Zamiast podwyższać górna granice wieku to niech pomyślą o tych młodych , po szkole, studiach bez doświadczenia co nie mogą znalezć pracy a mają siły i chęci by pracować!!! Gdyby tym ludziom zapewniono normalną pracę też by się zmniejszyło bezrobocie a nie kosztem emerytów!!! ABSURD !!
to nie jest reforma tylko oszczędności, chodzi o to żeby mniej ludzi dożyło do emerytury lub pobierało ją krócej. wydaje mi się że większość ludzi chce pracować jak najdłużej tyle ,że lista zawodów w których jest to możliwe nie jest długa i są to zawody elitarne takie nauczyciel akademicki, poseł, architekt itp. 67 letni kelner, kosmetyczka, budowlaniec, przedszkolanka??? ktoś to sobie wyobraża ???
A ja bym chciał pracować jak najdłużej. Emerytura jest okropnym czasem, człowiek w sile wieku, nie zamierza się jeszcze kłaść do grobu, a tu z niego emeryta robią, jakby niepełnosprawnego.
Znam wieku 70-latków, którzy są aktywni zawodowo i absolutnie nie czują się emerytami. Wkurza ich, że muszą z urzędu iść na emeryturę - a nie chcą.
Znam wieku 70-latków, którzy są aktywni zawodowo i absolutnie nie czują się emerytami. Wkurza ich, że muszą z urzędu iść na emeryturę - a nie chcą.
@Hal, @bad82:
Obaj macie rację.
Są osoby aktywne zawodowo (z własnej woli) długo po przekroczeniu ustawowego wieku emerytalnego.
Są też zawody, w których 60-latkowie raczej pracy nie znajdą albo nie powinni znaleźć (kelnerka to pikuś :) Wyobraźcie sobie 67-letniego dentystę czy neurochirurga :)
Dlatego też uważam, że ustawowy wiek emerytalny powinien zostać zniesiony - i każdy wybrałby sobie, kiedy jest jego czas na odpoczynek (lub zmianę zawodu).
Z drugiej strony: osoby wybierające pracę "dla młodych" powinny mieć świadomosć, że nie będą w tym zawodzie pracowały do końca życia.
Albo się z góry nastawią na zmianę zawodu z wiekiem, albo zgromadzą sobie taki kapitał, który zapewni im godziwą starość bez pracy.
Państwo (czyt: podatnicy) nie powinno być obciążani konsekwencjami wcześniejszych wyborów zawodowych pojedynczych osób.
Obaj macie rację.
Są osoby aktywne zawodowo (z własnej woli) długo po przekroczeniu ustawowego wieku emerytalnego.
Są też zawody, w których 60-latkowie raczej pracy nie znajdą albo nie powinni znaleźć (kelnerka to pikuś :) Wyobraźcie sobie 67-letniego dentystę czy neurochirurga :)
Dlatego też uważam, że ustawowy wiek emerytalny powinien zostać zniesiony - i każdy wybrałby sobie, kiedy jest jego czas na odpoczynek (lub zmianę zawodu).
Z drugiej strony: osoby wybierające pracę "dla młodych" powinny mieć świadomosć, że nie będą w tym zawodzie pracowały do końca życia.
Albo się z góry nastawią na zmianę zawodu z wiekiem, albo zgromadzą sobie taki kapitał, który zapewni im godziwą starość bez pracy.
Państwo (czyt: podatnicy) nie powinno być obciążani konsekwencjami wcześniejszych wyborów zawodowych pojedynczych osób.
No ja też tak mówiłam jak zaczynałam pracować mając lat 18 , potem 20 parę...ale niestety rządy się zmieniały i przepisy też ale nigdy na korzyść przyszłych emerytów ...więc strach pomyśleć co będzie dalej jeśli to będzie szło w tym kierunku!!! Moim zdaniem dla młodych ludzi żeby mieć "godziwą" emeryturę to wyjechać za granicę i tam na nią zapracować bo tutaj marne szanse nawet dla młodych !!
@NN:
A myślisz, ze inne kraje nie będą miały problemów z demografią?
A niby dlaczego np. Angole tak chętnie przyjmowali np. Polaków w wieku prokreacyjnym? :)
A co, jeśli dzieci obecnych imigrantów wyjadą za 20 lat z upadłego posteurosocjalistycznego kołchozu do aktualnych "państw dobrobytu" (np. Chin lub Brazylii)?
A myślisz, ze inne kraje nie będą miały problemów z demografią?
A niby dlaczego np. Angole tak chętnie przyjmowali np. Polaków w wieku prokreacyjnym? :)
A co, jeśli dzieci obecnych imigrantów wyjadą za 20 lat z upadłego posteurosocjalistycznego kołchozu do aktualnych "państw dobrobytu" (np. Chin lub Brazylii)?
@Aneta
Masz oczywiście rację - co nie znaczy, że możesz się nie martwić.
Od tego, JAK będą się zmieniały rządy i przepisy, zależy nie tylko Twoja (odległa) emerytura ale (przede wszystkim) ILE będziesz musiała oddawać Państwu haraczu w postaci różnego rodzaju podatków - czyli stopa Twojego życia TU I TERAZ !
Masz oczywiście rację - co nie znaczy, że możesz się nie martwić.
Od tego, JAK będą się zmieniały rządy i przepisy, zależy nie tylko Twoja (odległa) emerytura ale (przede wszystkim) ILE będziesz musiała oddawać Państwu haraczu w postaci różnego rodzaju podatków - czyli stopa Twojego życia TU I TERAZ !
panowie i panie o to własnie chodzi żeby emeryt nie pożył za długo bo wtedy jest obciążeniem dla reszty dobry emeryt to martwy emeryt
wiec warto iść na emeryture w wieku po 40 tak jak ja i wtedy można mieć wszystko w d.pie i nie masz racji Hal emerytura nie jest okropnym czasem dla mnie jest czasem zarąbistym tak zarąbistym że jeszcze mnie stać podjechac do Pruszcza na Radosną no i w kińcu mam czas pozapier..dalać bez pośpiechu na siłowni
wiec warto iść na emeryture w wieku po 40 tak jak ja i wtedy można mieć wszystko w d.pie i nie masz racji Hal emerytura nie jest okropnym czasem dla mnie jest czasem zarąbistym tak zarąbistym że jeszcze mnie stać podjechac do Pruszcza na Radosną no i w kińcu mam czas pozapier..dalać bez pośpiechu na siłowni
No tak praca w urzędzie to i owszem, najlepiej do końca życia, a gdyby tak się znudziła to trzymanie miejsca dla znajomego lub kogoś z rodziny i za niezłe wynagrodzenie. A może tak się przekwalifikować na budowlańca,nauczyciela w przedszkolu lub w szkole podstawowej, a może tak dekarz? I tak do 70 lat lub dłużej za najniższą krajową. A czy ktoś pomyślał o tych, którzy stracili pracę w wieku 50 lat np. wskutek likwidacji zakładu pracy i nie mogą nigdzie znaleźć pracy. Co oni mają robić? A co mają robić młodzi, którzy nawet nie mogą znaleźć stażu? Zejdź na ziemię i wyjdź z tej ciepłej posadki, a zobaczysz jak szybko zmienisz zdanie. Jednak obawiam się,że nawet nie spróbujesz!
Tylko gdzie tu praca dla młodych i wykształconych??? Rozumiem niż demograficzny, oraz fakt że coraz więcej par wyjeżdża za granicę i tam decydują się na potomstwo - jednak takim rozumowaniem w tym kraju pracować będą staruszkowie a młodzi będą bezrobotni. Ja chciałabym pójść na emeryturę a nie ledwo jej dożyć!!
wiek emerytalny mógłby być i do 70, albo i jeszcze dłużej...-dzieci odchowane, czasu sporo, zdrowie jako tako dopisuje- czemu nie..
tylko żeby była praca!!!
w tej chwili nie ma pracy dla 50 latków i dla młodych, więc co z ludżmi bez pracy
na emeryturę za młody, na rentę za zdrowy, pracy brak, zasiłków brak,
więc z czego żyć???
eutanazja na zamówienie- może to jest dobre rozwiązanie
tylko żeby była praca!!!
w tej chwili nie ma pracy dla 50 latków i dla młodych, więc co z ludżmi bez pracy
na emeryturę za młody, na rentę za zdrowy, pracy brak, zasiłków brak,
więc z czego żyć???
eutanazja na zamówienie- może to jest dobre rozwiązanie
Wiek emerytalny powinien pozostać taki jak ludzie wywalczyli z tym że kto chce niech sobie pracuje dłużej lecz na innych zasadach gdyż zabiera jak dotąd kasę z zus i miejsce pracy . Musi zdecydować czy chce pracować czy być na emeryturze. To samo z rencistami. Jeśli rencista pracuje i bierze świadczenie rentowe to skandal . To zabieranie miejsc pracy ludziom którzy są bez pracy . Jeśli by policzyć ilu młodych ludzi w wieku produkcyjnym wyjechało za pracą to by sie okazało że tylu emerytów i rencistów zajęło miejsc pracy.
Lecz w tej chwili bicie piany jest po wylanym mleku. System ZUS był niezachwiany i pewny jak były miejsca pracy , jak były wyższe składki odprowadzane do zus , zanim powstały kasy chorych które zjadają 50% wpływów z składek zdrowotnych na swoje koszty administracyjne , a dobijają mamucie podwyżki wynagrodzeń roszczeniowych lekarzy którzy nawet nie zapłacili za swoje studia kosztem szpitali , przychodni i zdrowia chorych. Dobijają ogromne pensje urzędników państwowych , sądowych ,prokuratorów, politycznych , nikt nie kontroluje pitów skąd tacy osobnicy mają ogromne pobory i nikt nie reaguje dlaczego z naszych wspólnych nam odbieranych i naszym dzieciom p[ieniędzy wypłaca się ogromne pensje w/w grupom pracowniczym dlaczego , dlaczego i jeszcze raz dlaczego tylko chce się wykańczać tych co pracują i nie mają zdrowia pracować dłużej . Chce pracować to jego sprawa lecz zus nie powinien wypłacać świadczeń. Musi zostać utrzymany warunek lata pracy dla kobiet 30 lat i meżczyzn 35 lat dla wszystkich grup jako wiek minimalny do uzyskania świadczeń emerytalnych zus. Bo tym co mają krótszy niestety aby im zapłacić zabiera się innym!!!!!!z ich składek!!!!!!!!!
Lecz w tej chwili bicie piany jest po wylanym mleku. System ZUS był niezachwiany i pewny jak były miejsca pracy , jak były wyższe składki odprowadzane do zus , zanim powstały kasy chorych które zjadają 50% wpływów z składek zdrowotnych na swoje koszty administracyjne , a dobijają mamucie podwyżki wynagrodzeń roszczeniowych lekarzy którzy nawet nie zapłacili za swoje studia kosztem szpitali , przychodni i zdrowia chorych. Dobijają ogromne pensje urzędników państwowych , sądowych ,prokuratorów, politycznych , nikt nie kontroluje pitów skąd tacy osobnicy mają ogromne pobory i nikt nie reaguje dlaczego z naszych wspólnych nam odbieranych i naszym dzieciom p[ieniędzy wypłaca się ogromne pensje w/w grupom pracowniczym dlaczego , dlaczego i jeszcze raz dlaczego tylko chce się wykańczać tych co pracują i nie mają zdrowia pracować dłużej . Chce pracować to jego sprawa lecz zus nie powinien wypłacać świadczeń. Musi zostać utrzymany warunek lata pracy dla kobiet 30 lat i meżczyzn 35 lat dla wszystkich grup jako wiek minimalny do uzyskania świadczeń emerytalnych zus. Bo tym co mają krótszy niestety aby im zapłacić zabiera się innym!!!!!!z ich składek!!!!!!!!!
W Polsce głównymi przyczynami pogorszenia sytuacji finansowej systemu emerytalnego są między innymi duża ilość osób w wieku produkcyjnym pozostająca poza rynkiem pracy, (ponad 2,1 mln bezrobotnych), ubytek około 2 mln głównie młodych ludzi-emigrantów zarobkowych, duża ilość osób (około 3 mln) pracujących w oparciu o tzw. umowy śmieciowe od których nie są odprowadzane składki ubezpieczeniowe, coraz częstsze przypadki tzw. samozatrudnienia co oznacza odprowadzanie składki nie od rzeczywistych dochodów ale składki zryczałtowanej, wreszcie rezygnacja ze składki od wynagrodzeń przekraczających 30-krotność średniego wynagrodzenia.
Tylko te swoiste dziury w systemie poboru składek powodują, że do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie wpływa dodatkowe kilkanaście miliardów złotych rocznie. Choćby wprowadzenie ozusowania wysokich wynagrodzeń przyniosło by około 6 mld zł rocznie dodatkowych wpływów do FUS.
Tylko te swoiste dziury w systemie poboru składek powodują, że do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie wpływa dodatkowe kilkanaście miliardów złotych rocznie. Choćby wprowadzenie ozusowania wysokich wynagrodzeń przyniosło by około 6 mld zł rocznie dodatkowych wpływów do FUS.
Odpowiedzią rządu w stosunku do tego co napisałem wyżej jest podniesienie wieku emerytalnego, a według mnie powinno się zatrzymać tych młodych ludzi w kraju, ograniczyć umowy śmieciowe i dać im pracę na uczciwych warunkach niech opłacają składki a starsi niech jeśli chcą mają wybór czy idą na emeryturę czy pracują dalej (nie pobierając emerytury).
Nie mam pretensji do Pana Halewicza, że chce pracować do śmierci ale niestety nie każdy zawód pozwala na to. Chyba, że umiera się koło 50tki, ale wtedy nie ma problemu emerytury.
Nie mam pretensji do Pana Halewicza, że chce pracować do śmierci ale niestety nie każdy zawód pozwala na to. Chyba, że umiera się koło 50tki, ale wtedy nie ma problemu emerytury.
Zgadzam się.Zapomniałeś jeszcze tylko ojednej sprawie.Ilość towaru czyli pieniędzy na rynku.Czytałem ostatnio dane(oficjalne)-w zeszłym roku z Polski wypłynęło około 100 mld złotych,w formie dywidend.transferu zysków itd.Podam prosty przykład:banki w2012 odnotowały zysk w wys.15 mld złotych,a właścicielami są w 88% firmy zagraniczne.Jeśli nie ma to znaczenia, to dlaczego w krajach starej Unii banki nie rodzime mają od 5 do 15%?W Chinach udział zagranicznych banków to 5% a w Indiach nawet 0%!.Brak reinwestycji,mrożenie gotówki na kontach-to oznacza brak miejsc pracy.Bez regulacji chroniących nasz rynek nie znikną bezrobotni,problemy FUS-u czy epidemia umów śmieciowych(które zresztą bardzo się podobają organizacjom pracodawców).Reasumując,bez głębokiej reformy i zmiany filozofii myślenia o krztałcie Państwa nawet praca do setki nic nie da.Ten rząd nie ma wizji nawet po alkoholu,więc albo trzeba usunąć ekipę Tuska.albo spie... Szkoda czasu na kolejne pseudorefomy Jana-Vincenta i Donka.
Będziemy pracować aż do śmierci.
Niektórzy sie tutaj wymądrzają a pomyślcie o tych wszystkich kobietach pracujących FIZYCZNIE (niektórzy tutaj pewnie po x latach pracy za biurkiem podniesienie kubka z kawą traktują jak wyzwanie dla swoich spasionych cielsk)
Co z kobietami w warzywniaku, na taśmach, na produkcji, jak one mają w sędziwym wieku dalej pracować?
Popierdo**** kraj.
__________
CHWDH!
Niektórzy sie tutaj wymądrzają a pomyślcie o tych wszystkich kobietach pracujących FIZYCZNIE (niektórzy tutaj pewnie po x latach pracy za biurkiem podniesienie kubka z kawą traktują jak wyzwanie dla swoich spasionych cielsk)
Co z kobietami w warzywniaku, na taśmach, na produkcji, jak one mają w sędziwym wieku dalej pracować?
Popierdo**** kraj.
__________
CHWDH!
Według mnie pomysł podniesienia wieku emerytalnego do 67 roku życia jest bardzo dobrym pomysłem. Nie ma to jak dostać zawalu w wieku 66 lat nosząc przykładowo kostkę brukową, albo pracując przy młocie pneumatycznym. Oczywiście jeśli w tym wieku poskręcane reumatyzmem dłonie zdołają taki młot w ogóle utrzymać
Małżonka Antoniego, Marianna, lat 78, laborantka w zakładach chemicznych. Jest po sześciu wybuchach i dwóch wyciekach trucizn. Okopcona, lecz pełna wigoru.
Drugi syn Wacka, Leszek Pyzioł, lat 78. Murarz i tytan pracy. Jeden poziom budynku w rewelacyjnym czasie ośmiu lat. Dwóch pomocników, obaj po 70 lat, kryją Lesia jak mogą. Żona Leszka, Józefa, lat 74, fryzjerka. Z konieczności strzyże owce. Im jest wszystko jedno jak wyglądają po robocie Józefy. Kolejny syn Wacka, Marian Pyzioł, lat 76, operator dźwigu żurawia. Mieszka na stałe w kabinie. Nie opłaca się schodzić bo trochę to trwa. Wnusie dowożą prowiant i DVD ze zrzędzeniem żony, Teofili Pyzioł, lat 75, położnej z Parkinsonem czasowo zawieszonej w czynnościach zawodowych po trzech upuszczeniach noworodków.
Kolejne dziecko Wacka i Krystyny Pyziołów córka Stefania Krążol, lat 82, pilotka wycieczek zagranicznych, której i tak nikt nie słucha bo często angielskie słowa miesza z rumuńskimi i rosyjskimi. U Stefci historia potrafi wyglądać nieco dziwnie i bywa, że Jaćwingowie leją Krzyżaków pod Koronowem, a Henryk Pobożny zostaje małżonką księcia Witolda, przez co wzmacnia się przymierze Sasów i Hetytów. Na marginesie, mąż Stefanii, Leon Krążol, lat 95, chirurg na rencie inwalidzkiej, bo ZUS sprytnie przeliczył wydatki na Krążola i wydatki na ofiary jego trzęsących się dłoni. Krążol wygrał. Może zwiedzać świat za 1600 zł renty.
Ostatni syn Wacka i Krystyny, Wiesław, lat 69, policjant z wydziału kryminalnego na rok przed emeryturą. Ostatni sukces - wielogodzinny pościg i aresztowanie dziewięćdziesięcioletniego złodzieja batoników.
Wśród przedstawicieli trzeciej generacji na uwagę zasługuje Jeremiasz Pyzioł, syn Antoniego i Marianny Pyziołów, lat 58, po przeszczepie nerki i dwóch zawałach nadal lata helikopterem GOPR-u. ZUS uzależnia prawo do renty od trzeciego zawału.
(wszelkie podobieństwa do ewentualnych rzeczywistych Pyziołów i Krążolów są czysto przypadkowe, zaś przytoczone fakty posiadają charakter fikcji literackiej)
- JM
Drugi syn Wacka, Leszek Pyzioł, lat 78. Murarz i tytan pracy. Jeden poziom budynku w rewelacyjnym czasie ośmiu lat. Dwóch pomocników, obaj po 70 lat, kryją Lesia jak mogą. Żona Leszka, Józefa, lat 74, fryzjerka. Z konieczności strzyże owce. Im jest wszystko jedno jak wyglądają po robocie Józefy. Kolejny syn Wacka, Marian Pyzioł, lat 76, operator dźwigu żurawia. Mieszka na stałe w kabinie. Nie opłaca się schodzić bo trochę to trwa. Wnusie dowożą prowiant i DVD ze zrzędzeniem żony, Teofili Pyzioł, lat 75, położnej z Parkinsonem czasowo zawieszonej w czynnościach zawodowych po trzech upuszczeniach noworodków.
Kolejne dziecko Wacka i Krystyny Pyziołów córka Stefania Krążol, lat 82, pilotka wycieczek zagranicznych, której i tak nikt nie słucha bo często angielskie słowa miesza z rumuńskimi i rosyjskimi. U Stefci historia potrafi wyglądać nieco dziwnie i bywa, że Jaćwingowie leją Krzyżaków pod Koronowem, a Henryk Pobożny zostaje małżonką księcia Witolda, przez co wzmacnia się przymierze Sasów i Hetytów. Na marginesie, mąż Stefanii, Leon Krążol, lat 95, chirurg na rencie inwalidzkiej, bo ZUS sprytnie przeliczył wydatki na Krążola i wydatki na ofiary jego trzęsących się dłoni. Krążol wygrał. Może zwiedzać świat za 1600 zł renty.
Ostatni syn Wacka i Krystyny, Wiesław, lat 69, policjant z wydziału kryminalnego na rok przed emeryturą. Ostatni sukces - wielogodzinny pościg i aresztowanie dziewięćdziesięcioletniego złodzieja batoników.
Wśród przedstawicieli trzeciej generacji na uwagę zasługuje Jeremiasz Pyzioł, syn Antoniego i Marianny Pyziołów, lat 58, po przeszczepie nerki i dwóch zawałach nadal lata helikopterem GOPR-u. ZUS uzależnia prawo do renty od trzeciego zawału.
(wszelkie podobieństwa do ewentualnych rzeczywistych Pyziołów i Krążolów są czysto przypadkowe, zaś przytoczone fakty posiadają charakter fikcji literackiej)
- JM
Dosyć tego feministycznego terroru.1/3 facetów nie dożywa 65 roku życia.Chcę równości na budowach przy łopacie,kilofie i betoniarce,w stoczniach,hutach czy kopaniu rowów.I nie chcę słyszeć że ktoś się do jakiejś pracy nie nadaje bo to jest rasizm,ksenofobia,szowinizm,antysemityzm,faszyzm czy co tam jeszcze. Parę dni przy łopacie dla Broniarz czy HG-W za 7 zł i emerytury będą od pięćdziesiątki:)
O CZYM TUTAJ DYSKUTUJECIE ,ILE OSÓB UMIERA PRZED 67 ROKIEM ŻYCIA I NIE DOZYJE TEJ EMERYTURY BARDZO DUŻO,,,A TERAZ DRUGA SPRAWA TRZEBA LUDZIOM NAJPIERW ZAPEWNIĆ PRACĘ I UMOWY O PRACĘ ,A NIE UMOWY ŚMIECIOWE ZLECENIE CZY O DZIEŁO ,JAK BĘDĄ DLA WSZYSTKICH UMOWY O PRACĘ TO MOŻEMY PODYSKUTOWAĆ NA TEN TEMAT