Widok
Mnie osobiście denerwuje ten hejt na eko bud. Sam jestem mieszkańcem i nie mam żadnych zastrzeżeń do dewelopera poza drobnymi usterkami, które zdarzają się u każdego dewelopera. Kupiłem dom od eko budu z myślą, że za parę lat go odsprzedam z zyskiem, ponieważ zastanawiam się nad czymś większym.
Wy zapewne też chcielibyście sprzedać lub zamienić na coś innego. Sądzę tak po waszych komentarzach. Ale pisząc same negatywy, w ten sposób zaniżacie wartość swojej nieruchomości jak i sąsiadów. Jeżeli wam się nie podoba deweloper idźcie na drogę sądową. Proponuję również wykupić polisę od nieruchomości. W razie zalania lub innej szkody zgarniacie odszkodowanie a ubezpieczyciel gnębi dewelopera.
Reasumując. Skończcie z tym hejtem bo szkodzicie mnie i sobie.
Alternatywą mogą być domy nad rozlewiskiem na granicy z Pępowem u innych deweloperów.
Wy zapewne też chcielibyście sprzedać lub zamienić na coś innego. Sądzę tak po waszych komentarzach. Ale pisząc same negatywy, w ten sposób zaniżacie wartość swojej nieruchomości jak i sąsiadów. Jeżeli wam się nie podoba deweloper idźcie na drogę sądową. Proponuję również wykupić polisę od nieruchomości. W razie zalania lub innej szkody zgarniacie odszkodowanie a ubezpieczyciel gnębi dewelopera.
Reasumując. Skończcie z tym hejtem bo szkodzicie mnie i sobie.
Alternatywą mogą być domy nad rozlewiskiem na granicy z Pępowem u innych deweloperów.
Ludzie nie mogą dogadać się z deweloperem to szkalują go na forum. Nie dziwię się. Może do niego dotrze? Nie tylko jednemu się obrywa, każdy z budujących ma swoje za uszami, mniej lub więcej. A przestroga na forum jest jak najbardziej wskazana. Każdy chce kupić dom czy mieszkanie jak najlepszej jakości, a nie później płakać, że dał sobie wcisnąć produkt wadliwy. Szczególnie, że dla większości to domy docelowe a nie na parę lat i zarobek
To muszę Cię zmartwić Twoja inwestycja jest mocno zagrożona i obrona mistera krzysztofa zwanego eko-bud ,nic w tym nie pomoże.
Wpływa na to kilka czynników,ogólnie miejscowość się dewaluuje poprzez chaotyczne inwestycje,przybywa mieszkańców a problem infrastruktury stoi w miejscu.
Te szeregi których protoplastom był kszysztof vel skok na kasę,powodują nagromadzenie się ludzkich frustracji ze względu na przyczyny zewnętrzne,ale także za sprawą tego bogobojnego dewelopera,wielkiego przyjaciela Banina i działacza społecznego,którego interesuje wszystko tylko najmniej los jego klientów po wpłaceniu należnosci za mniej lub bardziej udane nieruchomości.
Co do rynku bo znajomi szukali,to nawet bliźniaki wybudowane 10 lat temu,są warte tyle ile w dniu zakupu i nadają się do kapitalnych remontów,taki to spec.
Wpływa na to kilka czynników,ogólnie miejscowość się dewaluuje poprzez chaotyczne inwestycje,przybywa mieszkańców a problem infrastruktury stoi w miejscu.
Te szeregi których protoplastom był kszysztof vel skok na kasę,powodują nagromadzenie się ludzkich frustracji ze względu na przyczyny zewnętrzne,ale także za sprawą tego bogobojnego dewelopera,wielkiego przyjaciela Banina i działacza społecznego,którego interesuje wszystko tylko najmniej los jego klientów po wpłaceniu należnosci za mniej lub bardziej udane nieruchomości.
Co do rynku bo znajomi szukali,to nawet bliźniaki wybudowane 10 lat temu,są warte tyle ile w dniu zakupu i nadają się do kapitalnych remontów,taki to spec.
Ciekawy jestem czy zarobisz na sprzedaży tego mieszkania... Ludzie wolą kupic stan surowy i wykończyć po swojemu. Dom jednorodzinny czy bliźniak jest trudno sprzedać, bo musisz wziąć cene zakupu plus lekko 100 tys zł, więc za ok 150m2 robi się lekko ponad 500 tys. zł, żebyś wyszedł na zero! A gdzie tu zarobek. Może na szeregu jakoś inaczej to sie kalkuluje, ale na zarobek bym nie liczył... życzę każdemu co po paru latach sprzedaje, żeby na zero wyszedł.
Ja jak szukałem to ludzie w bliźniaku byli ze 100 tys zł w plecy, bo po normalnej cenie nikt nie chciał kupić, więc ostatecznie bliźniak poszedł za cenę stanu deweloperskiego... Inny dom samodzielny z 600 tys na 400 z groszami spadał, bo za 600 nikt nie chciał brać.
No ale szereg może wyjść w miarę na zero, bo cena niższa i koszty wykończenia mniejsze. Pytanie tylko czy trafisz w gusta, bo jak ktoś ma brać wykończone i od razu skuwać kafelki i robić coś jeszcze to raczej słaby interes.
Ja jak szukałem to ludzie w bliźniaku byli ze 100 tys zł w plecy, bo po normalnej cenie nikt nie chciał kupić, więc ostatecznie bliźniak poszedł za cenę stanu deweloperskiego... Inny dom samodzielny z 600 tys na 400 z groszami spadał, bo za 600 nikt nie chciał brać.
No ale szereg może wyjść w miarę na zero, bo cena niższa i koszty wykończenia mniejsze. Pytanie tylko czy trafisz w gusta, bo jak ktoś ma brać wykończone i od razu skuwać kafelki i robić coś jeszcze to raczej słaby interes.
Człowieku, nie wiesz o czym piszesz albo jesteś zaprzyjaźniony z Eko Budem.
Nie chodzi o to czy są usterki czy nie. Tak rzeczywiście jest niemal u każdego developera. Chodzi o podejście tego Pana do klienta, już po stwierdzeniu usterki i czas jego usuwania. Po zakupie i odbiorze to klient = śmieć. Zero reakcji, a usterki i to poważne np. cieknący dach, nieprawidłowo wykonane instalacje itd., są usuwane z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Generalnie ja część zrobiłem na własny koszt, bo gdybym czekał aż ten Pan mi to zrobi to dom zniszczałby do końca. I co Ty chcesz odsprzedawać z zyskiem? Dom z nieprawidłowo wykonanym dachem, który powinien przetrwać 30 lat, a wytrzymał pół roku? Chodzi o podejście do klienta i olewackie podejście. A to że ludzie mieszkają w nowej ruinie to już po zakupie tego Pana nie obchodzi. I tu jest przestroga dla innych!
Nie chodzi o to czy są usterki czy nie. Tak rzeczywiście jest niemal u każdego developera. Chodzi o podejście tego Pana do klienta, już po stwierdzeniu usterki i czas jego usuwania. Po zakupie i odbiorze to klient = śmieć. Zero reakcji, a usterki i to poważne np. cieknący dach, nieprawidłowo wykonane instalacje itd., są usuwane z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Generalnie ja część zrobiłem na własny koszt, bo gdybym czekał aż ten Pan mi to zrobi to dom zniszczałby do końca. I co Ty chcesz odsprzedawać z zyskiem? Dom z nieprawidłowo wykonanym dachem, który powinien przetrwać 30 lat, a wytrzymał pół roku? Chodzi o podejście do klienta i olewackie podejście. A to że ludzie mieszkają w nowej ruinie to już po zakupie tego Pana nie obchodzi. I tu jest przestroga dla innych!