za komuny
nie było żadnych podziałów, albo ktoś był gitem albo frajerem, albo był w porządku albo był maminsynkiem czy donosicielem.
teraz to jest doszukiwanie drugiego dna w byle gó.... relatywizm...
rozwiń
nie było żadnych podziałów, albo ktoś był gitem albo frajerem, albo był w porządku albo był maminsynkiem czy donosicielem.
teraz to jest doszukiwanie drugiego dna w byle gó.... relatywizm moralny na każdym kroku. normalnośc odchodzi do lamusa. świat po prostu staje na głowie w każdej dziedzinie.
niech żyje normalność
zobacz wątek
13 lat temu
~rocco siffredi