W moim przypadku dokumenty przyszły mailem godzinę po tym gdy telefonicznie zgodziłem się zmienić taryfę G11 na G11k. Przeczytałem nową umowę, a następnie poczytałem sobie komentarze w forach...
rozwiń
W moim przypadku dokumenty przyszły mailem godzinę po tym gdy telefonicznie zgodziłem się zmienić taryfę G11 na G11k. Przeczytałem nową umowę, a następnie poczytałem sobie komentarze w forach internetowych, które uświadomiły mnie, że wpakowalem się w bagno. Byłem wściekły na przedstawiciela Energa, który zadzwonił do mnie i namówił mnie na tą fatalną umowę. Na drugi dzień wysłałem rezygnację z taryfy G11k pismem poleconym z potwierdzeniem odbioru. Telefonu od przedstawiciela Energa już nie odbierałem. Dzwonił kilka razy zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami gdyz miałem mu potwierdzić fakt przeczytania umowy i wyrażenie ostatecznej zgody na zmianę umowy. Nie miałem o czym już z nim rozmawiać gdyż wycofałem się z umowy pisemnie. Nigdy więcej nie zgodziłem się na zawarcie przez telefon jakiejkolwiek umowy. W biurze BOK Energa też trzeba być ostrożnym. Panie konsultantki tylko czyhają na to aby zmienić petentowi umowę z G11 na G11k. Taką okazją często jest dla nich sytuacja gdy petent chce przepisać umowę na dostawę energii na siebie np.w związku ze śmiercią głównego najemcy mieszkania.
zobacz wątek