Ja nadal chodzę na NFZ bo nie zamierzam bulić za wszystko, zwłaszcza żę muszę często mieć kontrolne badania, ale 2-3 razy do roku muszę iść prywatnie chociażby po dobre usg ;), więc mam jedego gina...
rozwiń
Ja nadal chodzę na NFZ bo nie zamierzam bulić za wszystko, zwłaszcza żę muszę często mieć kontrolne badania, ale 2-3 razy do roku muszę iść prywatnie chociażby po dobre usg ;), więc mam jedego gina pryw a drugiego na NFZ.
Niestety wielu lekarzy, którzy byli ok i przyjmowali na NFZ już nie pracuje w poradniach a jedynie w szpitalach ew w prywatnych przychodniach czy gabinetach. Niezły interes z tej specjalizacji, chyba dlatego ginekolodzy mnożą się jak grzyby po deszczu, zakładają swoje gabinety, szkoda że nie wielu jest godnych polecenia, niedelikatni, spieszą się, zapominają o wielu rzeczach, a czasami naciągają na badania, byle więcej kasy zabulić. Mam wrażenie że dla wielu z nich to tylko biznes a nie powołanie.
Zawsze zastanawia mnie jedno, że wg jednych ginów mam przodozgięcie macicy a wg iny tyłozgięcie, odstęp pomiędzy badaniami ok 7-8 dni. Jakaś magia ;)
zobacz wątek