Re: FRYZJER
Pani Karolino od paznokci - szefowo z salonu za Przymorskim rynkiem, proszę nie przepraszać "za te żenujące wymiany zdań" wszyscy wiemy że nic z niczego się nie bierze.
Abstrahując,...
rozwiń
Pani Karolino od paznokci - szefowo z salonu za Przymorskim rynkiem, proszę nie przepraszać "za te żenujące wymiany zdań" wszyscy wiemy że nic z niczego się nie bierze.
Abstrahując, pochwale się radosną twórczością:
Ona nie ma wnętrzności.
Jest sobą na wskroś cebula
do stopnia cebuliczności.
Cebulasta na zewnątrz,
cebulowa do rdzenia,
mogłaby wejrzeć w siebie
cebula bez przerażenia.
W nas obczyzna i dzikość
ledwie skórą przykryta,
inferno w nas interny,
anatomia gwałtowna,
a w cebuli cebula,
nie pokretne jelita.
Ona wielekroć naga,
do głębi i tympodobna.
Byt niesprzeczny cebula,
udany cebula twór.
W jedej po prostu druga,
w większej mniejsza zawarta,
a w następnej kolejna,
czyli trzecia i czwarta.
Dośrodkowa fuga.
Echo złożone w chór.
Cebula, to ja rozumiem:
najnadobniejszy brzuch świata.
Sam się aureolami
na własną chwałę oplata.
W nas - tłuszcze, nerwy, żyły,
śluzy i sekretności.
I jest nam odmówiony
idiotyzm doskonałaości.
zobacz wątek
16 lat temu
~zaniepokojona