Odpowiadasz na:

Obawiam się że to nie jest takie proste, bo nawet jak rachunki były osobne to stan małżeński domyślnie jest też wspólnotą majątkową, a co za tym idzie nie tylko przychody ale i długi zostają... rozwiń

Obawiam się że to nie jest takie proste, bo nawet jak rachunki były osobne to stan małżeński domyślnie jest też wspólnotą majątkową, a co za tym idzie nie tylko przychody ale i długi zostają uwspólnione. Jeśli wierzyciel przestanie spłacać należności to drugą osobą jaką komornik będzie ścigał o spłatę będzie właśnie żona (lub była żona). Radziłabym się zapoznac jak wygląda sprawa ze zgodą współmałżonka za zadłurzenie. Rozdzielność majatkowa post factum nie zniesie roszczeń wierzyciela bo prawo nie działa wstecz. Nawet kiedy dojdzie do rozwodu to druga połowa i tak będzie odpowiadać swoim majątkiem za długi współmałżonka powstałe podczas trwania małżeństwa.
Co do przysięgi małżeńskiej która podobno zobowiązuje obie strony, to facet złamał ją dwukrotnie, a dokładnie punkt " uczciwość małżeńską". Robienie długów za plecami współmałżonka dalekie jest od uczciwości. I to nie jest tak że można sobie dowolne punkty z przysięgi dowolnie wybrać respektować lub nie tylko niektóre. Ona obowiązuje w całości i on ją dwukrotnie złamał, więc złamał całą przysięgę. W takim przypadku kobieta nie jest już mężowi nic winna, przysięga została złamana i nie obowiązuje również w całości. A argument " nie zabieraj dzieciom ojca" jest już tak absurdalny że pozwole sobie tego nie skomentować. Jako mąż już dawno zawalił, jako ojciec dopiero będzie miał szansę się wykazać. Co zrobi, jego sprawa i jego decyzje. Co zrobi Malwa, też zrobi co uważa. Można dać szansę raz, facet z niej nie skorzystał, dał ciała drugi raz. Ale dawanie następnej i następnej szansy to już nie byłby błąd tylko czyste frajerstwo i totalna głupota. To by oznaczało że człowiek nie wyciąga wniosków z lekcji jakie mu życie dało i jest zwykłym i**otą.

zobacz wątek
4 lata temu
~Kocio

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry