Twoja decyzja i Twoja odpowiedzialność.
Przeżyłaś z mężem 10 lat i w tym czasie, ja sama napisałaś, mąż "pomagał w opiece nad dziećmi, nie pił, nie bił, nie robił awantur. Ja zajmowałam się...
rozwiń
Twoja decyzja i Twoja odpowiedzialność.
Przeżyłaś z mężem 10 lat i w tym czasie, ja sama napisałaś, mąż "pomagał w opiece nad dziećmi, nie pił, nie bił, nie robił awantur. Ja zajmowałam się wszystkim, domem, dziećmi, rachunkami, on przelewał na moje konto co miesiąc 1000zl, opłacał dwa rachunki,...".
Jeżeli akceptowaliście wspólnie taki stan rzeczy przez szereg lat, to moim zdaniem wzięcie kredytu przez męża nie powinno zmienić tej sytuacji na tyle, żeby spowodować rozpad małżeństwa.
Podejrzewam, że decyzję już powzięłaś, a komentarze na form potrzebne są ci do uspokojenia sumienia. Nie mam wystarczającej wiedzy, żeby cię potępiać, albo rozgrzeszać.
Jeżeli ślub kościelny znaczy dla was coś więcej (niż dla Kurskiego), to moim zdaniem kłopoty finansowe nie są wystarczającym powodem, żeby przekreślić małżeństwo. Ludzie ślubują sobie trwanie w związku małżeńskim po grób, na dobre i na złe.
Powtórzę jeszcze raz: Twoja decyzja, Twoja odpowiedzialność. Ja próbowałbym ratować związek
zobacz wątek