Myślę, że tak samo obciążające dla dzieci są: ciągły strach matki przed kolejnymi "wybrykami" ojca, mieszkanie razem na pokaz ( z rozdzielnością, alimentami, itp.). Mam żyć w fikcyjnymi związku bez...
rozwiń
Myślę, że tak samo obciążające dla dzieci są: ciągły strach matki przed kolejnymi "wybrykami" ojca, mieszkanie razem na pokaz ( z rozdzielnością, alimentami, itp.). Mam żyć w fikcyjnymi związku bez bliskości i dobrych relacji, bo "nie uznaję" rozwodów? Też ich nie uznawałam...bardzo długo, dlatego dawałam kolejne szanse, ale teraz powiedziałam dość i nie cofnę się już wstecz.
zobacz wątek