Rozmowy już były, efektu nie przyniosły. Dlaczego ja mam go wyprowadzać na ludzi - nie jestem jego matką. Mam dwoje dzieci i nimi muszę się zająć. Mój mąż stracił w moich oczach już wszystko, co...
rozwiń
Rozmowy już były, efektu nie przyniosły. Dlaczego ja mam go wyprowadzać na ludzi - nie jestem jego matką. Mam dwoje dzieci i nimi muszę się zająć. Mój mąż stracił w moich oczach już wszystko, co stracić mógł. Nie mogę patrzeć na niego, nie jestem w stanie przebywać z nim w jednym pomieszczeniu...więc o budowaniu czegokolwiek od nowa nie ma mowy. To zamknięty rozdział mojego życia.
zobacz wątek