Widok
Faust
Opinie do spektaklu: Faust.
Reżyser inscenizacji w Operze Bałtyckiej, Marek Weiss-Grzesiński, stawia pytanie o granicę ludzkiej ingerencji w prawa przyrody. Zastanawia się do czego prowadzą pogoń za młodością oraz eksperymenty z klonowaniem. Faust miał swoją prapremierę w roku 1859, a wieku XIX był jedną z najczęściej wystawianych francuskich oper. Stało się tak nie tyle za sprawą libretta, opowiadającego historię ...
Przejdź do spektaklu.
Reżyser inscenizacji w Operze Bałtyckiej, Marek Weiss-Grzesiński, stawia pytanie o granicę ludzkiej ingerencji w prawa przyrody. Zastanawia się do czego prowadzą pogoń za młodością oraz eksperymenty z klonowaniem. Faust miał swoją prapremierę w roku 1859, a wieku XIX był jedną z najczęściej wystawianych francuskich oper. Stało się tak nie tyle za sprawą libretta, opowiadającego historię ...
Przejdź do spektaklu.
Szymański (Siebel) jak zwykle beczał jak koza. Nie stworzył żadnej postaci. Cymmerman za to owszem, niemal kreacja. Ciekawe co jeszcze pokaze. Mam nadzije, ze z czasem dopiesci postac Małgorzaty. Po Szymanskim, ktorym ktos sie tak zachwyca, nie oczekuje juz zbyt wiel. Od lat demonstruje ten sam poziom - ma ogranicozne mozliwosci - i w Paryzu nie zrobia z owsa ryzu. choc trzeba przyznac, ze bez niego nie obedzie sie chyba zaden spektakl w naszej operze. no i prezencje chłopak ma, i potencjalnie ładny głos, tylko ktos wpakował mu go w nos. i te zachwyty nad nim sa grubo przesadzone.
Jak można zbeszcześcić Gounoda!
Nigdy nie poszedłbym na ten spektakl, gdybym wiedział, że będzie zmieniona muzyka do "Nocy Walpurgii". Kto wpadł na ten nieszczęśliwy pomysł, aby cudowną muzyke Gounoda zastąpić pospolitym rockiem? To jakiś dziwaczny pomysł reżysera i zbeszczeszczenie Gounoda!
Przeżyłem zupelny szok, gdy zamiast muzyki z kanału orkiestrowego nagle usłyszalem podklad muzyczny z głośników, a na scenie zobaczyłem grupę tancerzy jakby z "Opentańca".
To całkowite i niestosowne pomieszanie stylów. Boże, chroń mnie przed takimi eksperymentami w operze!
Przeżyłem zupelny szok, gdy zamiast muzyki z kanału orkiestrowego nagle usłyszalem podklad muzyczny z głośników, a na scenie zobaczyłem grupę tancerzy jakby z "Opentańca".
To całkowite i niestosowne pomieszanie stylów. Boże, chroń mnie przed takimi eksperymentami w operze!
FAUST
Uważam, ze "Faust" to po prostu niewypał.
Tak wiele spodziewałam się wspominając wcześniejszą inscenizację w naszej Operze... Tymczasem zamiast laboratorium profesora Fausta ujrzałam jakiś szpital dla umysłowo chorych. Doznałam samych rozczarowań, a rockowa Noc Walpurgii wzbudziła tylko złość. Jakim prawem tak zohydzono tę przepiękną muzykę i dlaczego? Kto wpadł na taki pomysł. To było dno.
Nikomu bym nie poleciła obejrzenia tego przedstawienia.
Tak wiele spodziewałam się wspominając wcześniejszą inscenizację w naszej Operze... Tymczasem zamiast laboratorium profesora Fausta ujrzałam jakiś szpital dla umysłowo chorych. Doznałam samych rozczarowań, a rockowa Noc Walpurgii wzbudziła tylko złość. Jakim prawem tak zohydzono tę przepiękną muzykę i dlaczego? Kto wpadł na taki pomysł. To było dno.
Nikomu bym nie poleciła obejrzenia tego przedstawienia.
nie taki diabeł straszny
OK.Tutaj też wtrące swoje co nieco.Po tym co napisałem o innych spektaklach na pewno się zdziwicie ale polecam.Niestety spektakl ma kiepskie strony np.zbyt statyczna scenografia.Artyści młodsi chcą coś pokazać,nie wstydzą się grać.No,w końcu to też teatr,ale "starym"jak zwykle się nic nie chce.Zwracam się z apelem do kogoś kto za to odpowiada.Proszę młodych do przodu a "statystów"starszych wiekiem do tyłu.Im się i tak nie chce a przynajmniej widz na tym zyska.Jednak -polecam jeśli traicie na "przyjezdną"obsadę to OK.jeśli na miejscowych solistów to macie pecha próbujcie ponownie bo warto.Balet stanowczo za długi i schematyczny ale trudno choreograf też chciał zarobić.Brawo reżyser.Emeryci nie zabierajcie pracy młodszym !Kupcie bilet i oglądajcie ich z widowni bo na scenie jużtylko straszycie.
do Jana
Drogi Janie,nie odwiedzaj więcej bufetu na foyer to na pewno nie zwariujesz.Odradzam też palenie trawki bo potem możecie miec takie wizje jak Jan.Przyznam Ci rację drogi Janie jeśli się przyznaszże twoje zachwyty dotyczyły sceny łóżkowej no a potem to już tylko obudziłeś się na oklaski tych nielicznych którym nie udało się uciec albo zostali czekając na nocny tramwaj albo kolejkę.Mitomania jest uleczalna podziałaj w tym kierunku.
re-do Jana
przepraszam moja opinia dotyczyła spektaklu"Kawaler srebrnej róży" i odnosiła się do tego co napisał wcześniej Jan.FAUST mimo minusów jednak OK.Przeczytajcie to co napisałem wcześniej.Pomysł aby umieścić akcję w szpitalu dla obłąkanych-super.Pozdrawiam Panią z pierwszego aktu trzymającą chyba "butelkę na mocz".Dziękuję Ci dziewczyno że nie wstydzisz się grać jak te stare pryki.Tak trzymać!W scenach zbiorowych młodzi są na prawdę ok. a starzy niech już zostaną w tym szpitalu na zawsze .
chyba trochę żałuję swojego wyboru
Lubię tę inscenizację więc aby zobaczyć po raz trzeci Fausta zrezygnowałem ze spotkania z przyjaciółmi i zasiadłem na widowni POB.Premiera-super.Drugie-takie sobie(piszę o nim niżej).Dzisiejsze-niestety chyba najgorsze.Gdzie się podział premierowy Mefisto?Niestety dzisiejszy wykonawca tej roli nie dorównał poziomem swojemu poprzednikowi.Fałsz za fałszem i kiepska gra aktorska.Faust też nie zachwycił .poruszał się po scenie niepewnie tak jakby był na niej pierwszy raz no,i wyrażnie bał się swojej partnerki (Małgorzaty).No,właśnie-Małgorzata.Ach,Malgorzata.Ładnie wygląda na scenie i głos całkiem przyjemny.Nie tylko głos,trudno się skupić na muzyce kiedy Ona pojawia się na scenie.Chór OK.Pozdrawiam Panią z "butlą" i "szaloną" Parę ze środka sceny z"balu".Tak trzeba grać! Brawo! Jeszcze raz. Mefisto - kiepski,Faust- bojażliwy.
Znam Kulczyka z wielu innych spektakli i moze jego barwa nie jest za piekna, ale technicznie nie ma wilu takich jak on... slyszalem w jego wykonaniu Carmine Burana - nie ma juz takich tenorow w Polsce jak Edziu, jedynie on wyciaga w gorze ponad "c" bez zadnego zbednego wysilku... zreszta on jet nie do zdarcia i trzeba pozazdroscic Operze Wroclawskiej ze ma takiego soliste...
Ocena 4+
Bardzo dobry spektakl. Soliści na dobrym poziomie: (A.Wolska – Małgorzata, L.Skrla – Walenty, R.Żukowski – Mefisto). Scenografia jak na Operę Bałtycką dość dobra.
Kontrowersyjne przedstawienie „ Nocy Walpurgii: zmieniona muzyka i zagrana z głośników jak dla mnie tradycjonalisty obniża nieco wartość spektaklu. Natomiast zakończenie wspaniałe. ( chór na widowni – akustycznie rewelacja – gratuluję pomysłu)
Kontrowersyjne przedstawienie „ Nocy Walpurgii: zmieniona muzyka i zagrana z głośników jak dla mnie tradycjonalisty obniża nieco wartość spektaklu. Natomiast zakończenie wspaniałe. ( chór na widowni – akustycznie rewelacja – gratuluję pomysłu)
Faust 1 marca 2008
Będzie o tym co najlepsze. Świetny Mefisto (Żukowski), urokliwa i bardzo dobra Małgorzata (Cymmerman), ładna scenografia, dobra muzyka, chór i balet. Oryginalne pomysły z mechaniczną muzyką podczas Nocy Walpurgii i finałowym chórem na widowni trafione. Niech świadczą o tym znacznie wydłużone brawa widowni. Każdemu śpiewakowi operowemu życzę takiej charyzmy jaką posiada pan Radosław Żukowski. Zdecydowanie polecam