Re: FAWORYZOWANIE JEDNEGO Z DZIECI
A moim zdaniem nie da sie traktowac obojga-czy wiecej dzieci identycznie, jeden ma klutliwa nature drugi nie, dla jednego jedno jest kara a dla drugiego moze byc nagroda.
staram sie...
rozwiń
A moim zdaniem nie da sie traktowac obojga-czy wiecej dzieci identycznie, jeden ma klutliwa nature drugi nie, dla jednego jedno jest kara a dla drugiego moze byc nagroda.
staram sie uczciwie traktowac dzieci i dostaja adekwatne kary/pochwaly, czasem jak nie wiem kto zawinil to zbieram sporna rzecz az sie dogadaja, bo nie wiem kto zaczal - i jeszcze jak oboje upieraja sie ze pierwszy wział... ale to na razie maluchy jak bedzie dalej sama nie wiem, czy beda mieli zal do nas? jakis napewno nie ma szans ze uda mi sie wychowywac bez błędów.
tak jak ktos napisal faworyzowanie, wspieranie to jedno a gnojenie to drugie - i nikogo nie powinno sie gnoic a zwlaszcza zadnego dziecka
ale sama widze jak trudno mojemu synowi sie z niektore rzeczy osiagnac bo jest placzek i wredota, a cora w tych samych sytuacjach robi kota ze szreka i bardzo latwo osiaga wszedzie to co chce.taka drazaca skale 1000razy bedzie prosic az cie zameczy, syn robi pokazowe placze krzyki i tp..
ja jako matka widze i ucze syna innych reakcji, ale swiat nie bedzie na niego patrzal z poblazaniem i nie bedzie mu pomagal okielznac uczuc.
pozatym pierworodne(lub te bardziej "hej do przodu") dziecko czesto musi przelamac jakies tam nasze zalozenia wychowawcze - te czarno-biale pojmowanie wychowania, i przeciera szlaki a drugie idzie juz wydeptana scieszka.
ale takze nie chce powielac bledow starszego pokolenia w wlasnie "faworyzowaniu" czyli robienia z zalozenia ze jedno z dzieci to ciamajda zyciowa i zawsze potrzebuje pomocy,troski - chce sie starac jak pomoge jednemu to i dac podobnie drugiemu.
moim rodzicom udalo sie wychowac mnie i brata tak ze mimo ze brat jest kasiasty ja nie, nie mamy do nikogo o to zalu , staramy sie sobie radzic itp i nawet wzajemnie pomagac - ale raczej nie finansowo-wspieramy sie, mam jescze mlodsza siostre , teraz dopiero wchodzi w zycie i wiem ze rodzice jej mocno teraz pomoga i nie wiem jak ona wszystko to odbiera.
do autorki watku moze ta siostra ciagle prosi o pomoc, a ty nie potrafisz tego zrobic? i pogadaj z nia szczerze, bo moze ona w Tobie widzi swoja niedoskonalosc , probuje Ci dorownac, a ciagle jej nie wychodzi , tak ma moj z bratem, on konfliktowy - brat zawsze ugodowy ale i biedaczysko sam nic nie umial=mogl zalatwic - nawet wyrobienie dowodu czy WKU sam nie mogl jechac tylko z tatusiem i teraz jak stuknela 30 zaparl sie i przegina w druga strone bo chce udowodnic ze sam o sobie moze stanowic i wpakowal sie w zwiazkowe bagno i jest dramat - ale dalej jest zle bo nikt nie akceptuje jego zony... ktorej nie daje sie lubic - w kolko co to nie ona, a nie maja dzieci i siedzi w domu a starcza im ledwo od 1 do 1 i do wszystkich pretensje tylko nie do siebie...on zapier... a ona w domu zeby chociaz porzadek miala i zaprawy itp, ale nie...tylko pretensje ze na miasto nie maja za co isc.wpadl z deszczu pod rynne
zobacz wątek