Widok
Festiwal Teatrów Muzycznych: Chicago
Opinie do spektaklu: Festiwal Teatrów Muzycznych: Chicago.
Chicago
Teatr Muzyczny w Gdyni
Muzyka: John Kander
Libretto i teksty piosenek: Fred Ebb, Bob Fosse,
Przekład: Michał Ronikier (libretto) i Wojciech Młynarski (teksty piosenek)
Opowieść o zbrodni, miłości, korupcji, przemocy i zdradzie, osadzona w latach dwudziestych w scenerii najbardziej zdeprawowanego miasta świata, Chicago. A wszystko to przy fenomenalnej muzyce inspirowanej ...
Przejdź do spektaklu.
Chicago
Teatr Muzyczny w Gdyni
Muzyka: John Kander
Libretto i teksty piosenek: Fred Ebb, Bob Fosse,
Przekład: Michał Ronikier (libretto) i Wojciech Młynarski (teksty piosenek)
Opowieść o zbrodni, miłości, korupcji, przemocy i zdradzie, osadzona w latach dwudziestych w scenerii najbardziej zdeprawowanego miasta świata, Chicago. A wszystko to przy fenomenalnej muzyce inspirowanej ...
Przejdź do spektaklu.
obsada?? rewelacyjna!!
czytajac te wasze "opinie" (negatywne) mam wrazenie, ze wiekszosc z was nie zna sie na rzeczy. jestem czestym gosciem teatru muzycznego w gdyni i uwazam, ze CHICAGO jest fenomenale!! rezyser bardzo dobrze obsadzil glowne role. pan Sledz - mysle, ze tego nie trzeba komentowac - on zawsze jest swietny, pani Kowalewska - rowniez dobra i nie zgadzam sie z osobami, ktore zle o niej mowia, uwazam, ze ma fajna i orginalna barwe glosu no i przejde do sedna sprawy. Pani Tamara Arciuch Szyc zagrala znakomicie, duzo lepiej oglada sie ja na zywo (na scenie) niz w TV. Rada dla pani Tamary - wiecej na deskach niz ekranach a napewno ktos pania doceni tak jak ja.
P.S. pozdrowienia dla Pani Arciuch i Pani Kowalewskiej
P.S. pozdrowienia dla Pani Arciuch i Pani Kowalewskiej
I już po!!!
Witam ponownie!
I już widziałem. Nie porównuję do Warszawy bo każdy jest świetny na swój sposób ale Gdynie zrobiła kawał świetnej roboty! A 2 uwagi jakie mi się nasówają: pierwszy utwór "Ten cały jazz" był wykonany zbyt statycznie! Zbyt spokojnie! Więcej jazzu. I w piosence "Gdy będziesz dobra dla mamy" zupełnie zbędne są łańcuchy i te wijące się kobiety, ale na swój sposób jest to ładne :) Ale znakomicie! Obsada rewelacyjna! Gdynia: Gratulacje! Pozdrawiam
I już widziałem. Nie porównuję do Warszawy bo każdy jest świetny na swój sposób ale Gdynie zrobiła kawał świetnej roboty! A 2 uwagi jakie mi się nasówają: pierwszy utwór "Ten cały jazz" był wykonany zbyt statycznie! Zbyt spokojnie! Więcej jazzu. I w piosence "Gdy będziesz dobra dla mamy" zupełnie zbędne są łańcuchy i te wijące się kobiety, ale na swój sposób jest to ładne :) Ale znakomicie! Obsada rewelacyjna! Gdynia: Gratulacje! Pozdrawiam
Panie AGELESS MESSENGER i pani IZABELO ! Czy to nie dziecinne i prymitywne wymienianie tak mocnych słów i argumentów na łamach tej strony? Odnoszę wrażenie, że są Państwo dorosłymi ludzmi, ale uwierzcie, że się tak nie zachowujecie! Wiem, że nie poucza sie dorosłych, ale cóż...jak widać czasami trzeba! Byłam na tym przedstawieniu i osobiście uważam,że jest świetne! Aktorzy pokazali doskonałą klasę,szczególnie pani Dorota Kowalewska i pani Tamara Arciuch! Nawiasem mówiąc podziwiam wszystkich aktorów teatrów za zapamiętywanie kilometrowych odcinków tekstów,które z wielką gracją śpiewają i jednocześnie tańczą!!! Jest to wielka sztuka! POZDROWIENIA dla wszystkich aktorów TM - najinteligentniejszych ludzi w Polsce! =*
wspaniałe!
Gratuluję, cudowny musical, zachwycajaca muzyka, wspaniala gra Tamary Arciuch, ktorą pokochalam za rolę Roxi :))) niesamowite wrazenie, wspaniale wspaniale wspaniale!!! film z Bridget Jones to zdecydowanie nie to, nasza gdyńska produkcja jest po prostu fenomenalna! :) A spektakl oglądałam w marcu zeszlego roku :> i ciagle nie moge go zapomniec
CHICAGO-może byc
Mam mieszane uczucia, oczywiście było niezłe, ale chyba troche przereklamowane. Po tych opiniach, które tu czytam sposdziewałam się naprawdę "CZEGOŚ WSPANIAŁEGO". Jednak otrzymałam dobry lecz nie fenomenalny spektakl. Najbardziej podobał mi się Andrzej Sledź, no i wspaniale grająca Roxi, Magdalena Smuk. Polecam za to gorąco "Draculę", bardzo mi się podobało, no i "Pięciu Braci MOe", tu dopiero była zabawa.
Pełen Jazzu
Rewelacja-historia opowiedziana ze szczyptą humoru i przepełniona nutką ponętnego i wyrafinowanego sexu. Aktorzy z pełnym poswięceniem, swoją gra zapraszaja widzów do wtopienia sie w realia Chicagowskiej ulicy lat dwudziestych. Rzadko można doznać tylu wrażeń estetycznych w czasach gdzie kino wiedzie prym. Pończochy,podwiązki,buty na wysokich obcasach i więżniarki które emanują kobiecością,no i te głosy-po prostu SUPER! 'ten cały Jazz...:)polecam serdecznie!!!
Film czy teatr
Właśnie obejrzałam film "Chicago", myślałam, że to przedstawienie w teatrze było trochę przereklamowane ale bardzo się pomyliłam poruwnując to z filmem to jest cudo. Film jest nudny, nieciekawy, a kreacje aktorskie mało interesujące. Zadna postac nie wnosi nic ciekawego, ani Zelweger, ani Gere, ani Zeta-Jones, ani Ten co gra Amosa. Co innego aktorzy w teatrze, oni naprawdę wiedzą co robią i grają znakomicie, bardzo polecam teatr, nie film, choc można porównac. Gratulacje dla muzycznego!!!
CHICAGO again :)
Witam! MIeszkam bardzo daleko od Gdyni ale będąc w tym mieście nie mogę przegapić CHICAGO. I tak też się niebawem stanie. Kocham musical i teatr muzyczny a CHICAGO należy do tych dwóch musicali jakie sobie umiłowałem do tego stopnia, że wyreżyserowałem go z udziałem wspaniałych ludzi z mojego liceum. Przygotowania trwały rok a obraz finałowy (przynajmniej dla mnie) cieszy się ogromnym powodzeniem. Dla tych wszystkich, którzy zechcieliby zobaczyć galerię ze spektaklu zapraszam na: http://www.mirtun-zone.foxnet.pl/chicago/ Pamiętajcie, że spektakl jest wersją szkolną i nie ma co ukrywać... zrobiony za 300 zł. Ale i tak jest super :) Pozdrawiam a CHICAGO w Gdyni... do zobaczenia jeszcze raz :)
Ech, wspaniałości!
Tak, byłam po raz kolejny i znów się wzruszyłam. Co tam "wzruszylam", toż to eufemizm po prostu, ten spektakl jest dla mnie jak burzliwy sex w środku lata, jak filiżanka kawy rano, no nie wiem, wielbię go całą sobą.Jeśli zastanowić się nad fenomenem dzieła, rzec by można, iż wykorzystuje on czystą formę wpojenia widzowi, iż mordesrtwo może byc formą rozrywki (czy jest na świecie kobieta, która nie miała ochoty zamordować choć raz swojego partnera życiowego?).Wspaniały jazz, całkowicie moje klimaty lat dwudziestych, smaczki językowe Młynarskiego począwszy od kauzyperdy(kto dzis tego uzywa?)az po najmimordę, światło i dźwięk bez zarzutu, ukłony w stronę pana Różankiewicza i Dobrzyckiego.Brakowało mi nieco neonów, ale cóż, nie wszyscy mają wizję wodewilowego stąpania po rzęsiście oświetlonych schodach (ja mam). Ekipa aktorska cudnie, cudnie! Pani Kowalewska, Arciuch, rewelacja, moim damskim faworytem jest również rola Diesel, no i "Mama" tak cudnie ciągnąca swoje dziewczęta w maseczkach sado-macho (z zameczkiem, hi, hi) na łańcuchach, wspaniałości. Chłopaki aż miło popatrzeć, zapomniałabym, Panie Michalski, ta kobieta, która siedziała pół metra od Pana, to byłam ja, specjalnie kupiłam ten bilet, czekając na Pana wystapienie jako łajdaka-pijaka. Nie zawiodłam się, mister Harry. Muszę jeszce pochwalić pana Dudę, wspaniale Pan stepuje. Przyjdę jeszce na pewno, to ja byłam tym razem jedyną oklaskującą Was na stojąco (co za drętwa widownia, brrr), oglądanie tego spektaklu ma wymiar pozaziemski. Aha! Dziekuję obsłudze za niezwykłą wyrozumiałość! Jestem bardzo wdzięczna,,,
Chicago - Apogeum Doskonałości !!!
Dziś idę na ten spektakl po raz drugi - bilety są prezentem urodzinowym dla mojej wrażliwej przyjaciółki, po spektaklu oczywiście kolacja ... sądzę że będzie zadowolona z takiej niespodzianki :)
Jeżeli masz wrażliwą duszę i jesteś skłonny do wzruszeń na pewno się nie zawiedziesz, jeżeli nie masz wrażliwej duszy i jesteś zimnym draniem albo płytką panienką warto aby coś dotknęło i poruszyło tą lepszą część twojego wnętrza po to aby obudzić coś dobrego i aby to przebudzone dobro nie usnęło już nigdy.
Wyrazy szacunku dla całego grona ludzi którzy realizują to przedsięwzięcie - począwszy od neuronów i synaps człowieka który zapoczątkował skończywszy na człowieku który swoimi dłońmi sprząta po przedstawieniu..
AVE wszystko co dobre - NIECH TRWA !!!
Jeżeli masz wrażliwą duszę i jesteś skłonny do wzruszeń na pewno się nie zawiedziesz, jeżeli nie masz wrażliwej duszy i jesteś zimnym draniem albo płytką panienką warto aby coś dotknęło i poruszyło tą lepszą część twojego wnętrza po to aby obudzić coś dobrego i aby to przebudzone dobro nie usnęło już nigdy.
Wyrazy szacunku dla całego grona ludzi którzy realizują to przedsięwzięcie - począwszy od neuronów i synaps człowieka który zapoczątkował skończywszy na człowieku który swoimi dłońmi sprząta po przedstawieniu..
AVE wszystko co dobre - NIECH TRWA !!!
Grażyna Drejska!!! :D
tak tak tak - MAMA jest wspaniała!!!
Od czasu, gdy widziałam Chicago (a było to baaardzo dawno, gdy Chicago dopiero zaczynalo swoja kariere w naszym teatrze), zawsze bardzo sie ciesze, gdy w innych musicalach w obsadzie jest PANI GRAŻYNA DREJSKA!!! Niesamowita osoba!!! Kolejna jej wspaniala kreacja to siostra Mary Hubert w Siostruniach!!! :D
Od czasu, gdy widziałam Chicago (a było to baaardzo dawno, gdy Chicago dopiero zaczynalo swoja kariere w naszym teatrze), zawsze bardzo sie ciesze, gdy w innych musicalach w obsadzie jest PANI GRAŻYNA DREJSKA!!! Niesamowita osoba!!! Kolejna jej wspaniala kreacja to siostra Mary Hubert w Siostruniach!!! :D
Zmiana głównej obsady?
Byłem na Chicago, kiedy w głównych rolach grały panie Kowalewska i Arciuch. Bylem zachwycony stroną wokalną i taneczną.
Wczoraj poszedłem ponownie i...wokalnie było ciut gorzej, tanecznie - Velma Kelly prawie się nie ruszala, chyba wycięto parę scen tanecznych, no i zapominała tekstu - często.
Roxie choć inna - podobała się, pełen profesionalizm.
Ogólnie podobało się, zwłaszcza dużo śmiesznych gagów, których albo wcześniej nie zauwazyłem ,albo ich nie bylo.
Ponownie ogromne wrażenie wokalu Mamy Morton i wokalu oraz gry Billy Flynn'a (+ za oczko do panienki w I rzędzie widowni :-) ).
Przy odtworzeniu zbrodni w zwolnionym tempie podczas sprawy w sądzie ubawiłem się do łez - mimika Fred'a Casley i ta rządza mordu w oczach...
Pomimo, że poprzdnia obsada głównych ról podobała mi się bardziej, polecam gorąco.
Wczoraj poszedłem ponownie i...wokalnie było ciut gorzej, tanecznie - Velma Kelly prawie się nie ruszala, chyba wycięto parę scen tanecznych, no i zapominała tekstu - często.
Roxie choć inna - podobała się, pełen profesionalizm.
Ogólnie podobało się, zwłaszcza dużo śmiesznych gagów, których albo wcześniej nie zauwazyłem ,albo ich nie bylo.
Ponownie ogromne wrażenie wokalu Mamy Morton i wokalu oraz gry Billy Flynn'a (+ za oczko do panienki w I rzędzie widowni :-) ).
Przy odtworzeniu zbrodni w zwolnionym tempie podczas sprawy w sądzie ubawiłem się do łez - mimika Fred'a Casley i ta rządza mordu w oczach...
Pomimo, że poprzdnia obsada głównych ról podobała mi się bardziej, polecam gorąco.
Hmm.
Ogólnie było w porządku, ale grając główną role powinno się chyba troche bardziej przyłożyć do tekstu (troche razi jak na sali nastaje cisza szczególnie - mówie o pierwszej części). Pani Smuk troche za bardzo przypominała mi Renee Zelweger (podobna mimika, tak samo mrugała oczkiem:). Za to kamienna twarz pani która grała Velme taz nie zrobiła na mnie zbyt wielkiego wrażenia. MIMO WSZYSTKO POLECAM (tyle że z panią Kowalewską i Arciuch :)
Taki sobie....
Od razu po spektaklu miałem niedparte wrażenie źle wydanych pięniędzy, ale teraz z upływem czasu stwierdzam, że chyba jednak Dracula był gorszy, ale i tak cały spektakl wypada dość kiepsko. I nie mówie tu o walorach wokalnych, ale o całokształcie, bez werwy, bez tańca, bo to co pokazali tak nazwać nie można. Od takich spektakli jak Sen nocy letniej, czy Hair, a nawet Footloose dzieli go przepaść wielkości Wielkiego Kanionu...
może jest gorsze
byłem rok temu i oceniam że zmiany wyszły na gorsze...
dalej podoba się ale.., reakcja widowni po, wyraznie chłodniejsza..a wiec zmiany na minus...
partie "mamy " obciete.. przedstawienie mniej żywe zrobiło się..
oczywiście podoba sie w dalszym ciągu.. ale patrząc na wczesniejzse opinie tutaj wyrażone...więc może obniżone loty...
niemniej brawo...
a pochwała za soboty.. pustka wybrzeżowych scen..
dalej podoba się ale.., reakcja widowni po, wyraznie chłodniejsza..a wiec zmiany na minus...
partie "mamy " obciete.. przedstawienie mniej żywe zrobiło się..
oczywiście podoba sie w dalszym ciągu.. ale patrząc na wczesniejzse opinie tutaj wyrażone...więc może obniżone loty...
niemniej brawo...
a pochwała za soboty.. pustka wybrzeżowych scen..
CHIKAGO
Sadze ze Chikago jest REWELACYJNE WSPANIAŁE IDEALNE byłam juz na tym kilka razy jest to najwspanialszy spektakl jaki widziałm znam te piosenki na pamiec cały czas spiewam Jeeza poprostu mam na punkcie Chikago manie
POLECAM !!!!
jestem stałym bywalcem Tatru Muzycznego niebawem ide na Fame
CHIKAGO GORA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
POLECAM !!!!
jestem stałym bywalcem Tatru Muzycznego niebawem ide na Fame
CHIKAGO GORA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
GWIAZDY DESEK...
Podziwiam osoby,ktore swai osobista kultura drownuja naszym czteronoznym przyjaciolom,szkoda tylko,ze nie maja tyle inteligencji co oni. Ludzie dostrzezcie wreszcie,ze gwiazdy sa tylko na niebie, badzcie soba,nie kreujcie postaci,ktore do was nie pasuja,odrobina skromnosci jeszcze nikomu nie zaszkodzila,zwłaszcza jesli jest autentyczna." Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali!"Nie oczekujcie sympatii i szacunku od innych jesli sami nie potraficie poszanowac drugiego czlowieka... Gwiazdy niech zejda na ziemie...wtajemniczeni wiedza ;)
PANI ALICJA
Tak sie składa drogi poprzedniku, że każdy aktor, który cokolwiek gra wnosi coś... bez względu czy dobrego czy złego ale wnosi...
I zapewniam, że nie jestem z rodziny Pani Ali, ale nie ukrywam, że na musicalu się znam. A na Chicago szczególnie (zwłaszcza tym gdyńskim) i muszę powiedzieć, że mając porównanie do tego jak Wcześniej Pani Dorota grała, co prezentowała Pani Alicja i jak teraz żenująco wygląda postać Velmy to muszę powiedzieć, że śmieszne jest takie pisanie o Pani Alicji, która ma wspaniały głos, świetnie wykreowała postać, oraz tańczy lepiej od Pani Doroty. A najgorsze jest, że wcale nie daje powodów ani głosem, ani swoim wyglądem, ani grą, żeby taką ją piętnować i porównywać do Pani Kowalewskiej, a radziłbym najpierw sprobować zagrać tak trudne role w tak trudnym technicznie musicalu a potem sie mądralić...
Pozdrawiam
I zapewniam, że nie jestem z rodziny Pani Ali, ale nie ukrywam, że na musicalu się znam. A na Chicago szczególnie (zwłaszcza tym gdyńskim) i muszę powiedzieć, że mając porównanie do tego jak Wcześniej Pani Dorota grała, co prezentowała Pani Alicja i jak teraz żenująco wygląda postać Velmy to muszę powiedzieć, że śmieszne jest takie pisanie o Pani Alicji, która ma wspaniały głos, świetnie wykreowała postać, oraz tańczy lepiej od Pani Doroty. A najgorsze jest, że wcale nie daje powodów ani głosem, ani swoim wyglądem, ani grą, żeby taką ją piętnować i porównywać do Pani Kowalewskiej, a radziłbym najpierw sprobować zagrać tak trudne role w tak trudnym technicznie musicalu a potem sie mądralić...
Pozdrawiam
Funi Chicago
Sam fakt, że tak żywa jest dyskusja na temat Chicago świadczy o tym iż nadal ten musical budzi emocje - to tylko radość dla tych, co w nim grają - jak sądzę. Jeśli już mowa o odtwórczyniach roli Velmy, no cóż... muszę się zgodzić z tymi, którzy wolą jednak p.Dorotę - to Ona pasuje do tej roli i czego jak czego, ale pięknego głosu nie można Jej odmówić. A Pani Alicja hmmm - zagrała zupełnie bez wyrazu...dobrze, że już nie gra głównej roli, niech pozostanie jedną z więźniarek.
Chicago
P. Alicja lepiej tańczy i lepiej śpiewa tak? O jej jej jej... Wokal słaaaaaaaaaaaaaaby Pomyłki w tekście przy każdej scenie. Taniec bez żadnych emocji (sztuuucznie) wokal taki jakby to kazali jej robić na siłe.generalnie kepsciuchno. ale za to bylem ktorys raz z zedu na wystapieniu z p. Dorota Kowalewska no i sie nie zawiodlem jak zwykle pelen profesjonalizm, jak zreszta w kazdym przez panią granym spektaklu. Pozdrawiam serdecznie ;)
zaraz zaraz bo nie kojaże
Bua ha ha ha...
Hmmm... Znam bardzo podkreślam BARDZO dobrze libretto do Chicago więc teksty piosenek nie są mi obce... i łącznie chyba czternaście razy widziałem Panią Alicję i jakoś nigdy nie zauważyłem pomyłek. No jasne, że zdarzały sie, ale bez przesady, że w każdej piosence. A taniec... jakoś nie widzę tej sztuczności. No cóż ale taka moja opinia to samo sie tyczy Roxie, i zaraz dostane bure, tak jak kiedyś w teatrze bo powiem, że nienawidzę Oglądać Tamary Arciuch w tej roli. Ale to chyba dlatego, że porostu bardziej patrze na stronę wokalną niż aktorską.
Hmmm... Znam bardzo podkreślam BARDZO dobrze libretto do Chicago więc teksty piosenek nie są mi obce... i łącznie chyba czternaście razy widziałem Panią Alicję i jakoś nigdy nie zauważyłem pomyłek. No jasne, że zdarzały sie, ale bez przesady, że w każdej piosence. A taniec... jakoś nie widzę tej sztuczności. No cóż ale taka moja opinia to samo sie tyczy Roxie, i zaraz dostane bure, tak jak kiedyś w teatrze bo powiem, że nienawidzę Oglądać Tamary Arciuch w tej roli. Ale to chyba dlatego, że porostu bardziej patrze na stronę wokalną niż aktorską.
jakos tak statycznie
ja lubei bardzo musicale, ale uwazam tez,ze powinny byc przygotowane perfekcyjnie. Chicago takie nie jest. Moze wynika to z braku kadry, ktora potrafilaby polaczyc w sobie gre aktorska, wokal i taniec. Pani Arciuch byla slabym punktem tego przedstawienia.Sztywna, glosu brak.Nazwisko nazwiskiem,ale nie wyszlo to najlepiej. Tak naprawde to najwiekszym minusem sa uklady taneczne,gdzie wszystko dzieje sie za spokojnie,jest za malo ruchu.Uklad na schodach w bailych rekawiczkach natomiast bardzo fajny.
Pani Drejska i pan SLedz to najmocniejsze punkty tego show.
Ogolnie nie bylo zle,ale bez rewelacji.
Pani Drejska i pan SLedz to najmocniejsze punkty tego show.
Ogolnie nie bylo zle,ale bez rewelacji.
Super zabawa
Witam czytelników tego forum, jeszcze jestem pod wrażeniem wczorajszego przedstawienia.
Bardzo dobra gra, śpiew i taniec aktorów gdyńskiego teatru. Widać wkład pracy jaki włożyli aby dopracować poszczególne solówki. Podsumowując- świetna zabawa dla oglądających i na pewno satysfakcja dla wykonawców.
Pozdrawiam.
Bardzo dobra gra, śpiew i taniec aktorów gdyńskiego teatru. Widać wkład pracy jaki włożyli aby dopracować poszczególne solówki. Podsumowując- świetna zabawa dla oglądających i na pewno satysfakcja dla wykonawców.
Pozdrawiam.
Doskonałe przedsstawienie po raz kolejny!!!
długo czekałam...ale warto było - mimo że "Klatka wariatek" to moje faworyzowane przedstwienie to Chicago z całą pewnością będzie też moim ulubionym! wlkie brawa dla Pani Doroty !!! i dla Mamy - Polecam Wszystkim sympatykom musicali !!! Warto i dziękuję za miło spędzony czas....
Chicago
Spektakl podobał mi się,ale spodziewałam się więcej tańca i dynamiki. może aktorzy są już po prostu zmęczeni....Mężczyźni są zdecydowanie lepsi w tym przedstawieniu. Wnoszą więcej seksapilu.Pani(brunetka) grająca na pianinie przyciagała moją uwagę, bo widac było u Niej zaangażowanie w "rolę". Muzyka w Chicago to jego najmocniejszy punkt.Dla mnie.
polecam!:)
po prostu genialne. wróciłam do domu już jakiś czas temu, ale ciągle nie potrafie zdjąć z twarzy uśmiechu, który wywołaliście. dawno nie byłam na tak świetnym spektaklu -świetnie zagranym, świetnie wyreżyserowanym, ze świetną muzyką. z pierwszego rzędu widać było każdą minę, każdy gest, dlatego podwójnie gratuluję aktorom:)))