Odpowiadasz na:

Kultowy Maluch

Zgadzam się z poprzednikiem (w kwestii oryginalnych części). Mam Kaszla z 1980 r. z przebiegiem ponad 150 tys. km bez remontu. Zjeździłem nim całe Polskie Wybrzeże, Mazury i góry i nigdy mnie nie... rozwiń

Zgadzam się z poprzednikiem (w kwestii oryginalnych części). Mam Kaszla z 1980 r. z przebiegiem ponad 150 tys. km bez remontu. Zjeździłem nim całe Polskie Wybrzeże, Mazury i góry i nigdy mnie nie zawiódł na trasie.
Nawiązując do oryginalnych części, to ostatni zachciało mi się wymienić uszczelki koło tłumika szmerów ssania. Stare miały 23 lata i zrobiły się trochę flakowate. Kupiłem na zamianę polskie, rzemieślnicze. Po dwóch tygodniach, jedna z nich pękła, więc się wkurzyłem i założyłem z powrotem te stare.
Poza tym czemu pieprzycie o tym, że opadają wam szyby, czy też pada na łeb (patrz 2 wpis na tej stronie). Jak się nie wymieni czegoś, co się zepsuło, to nawet w Jaguarze będzie ciekło. Co do spalania, to na prawdę mało mnie obchodzi ile on w rzeczywistości pali. Jeździłbym nim nawet, gdyby palił 20 l/100 km, dlatego, że jest to samochód niepowtarzalny, który ma duszę. A poza tym to prawdziwy klasyk. Cały układ napędowy jest rozplanowany jak w rasowych rajdówkach: silnik z tyłu za osią, tylny napęd, rozkład mas przy 2 osobach 50:50. Co by tu o nim nie powiedzieć - jest po prostu niepowtarzalny.

zobacz wątek
21 lat temu
~Furioso

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności