Maluchy są w porządku
Pierwszego dostalem od dziadka w 1985 byhł to żółty Fiat 126p 600 az 1976 na włoskich częsciach,auto mimo przebiego 87000km i rdzy nie było samo w sobie złe.Byłem nim w Czechach,ww...
rozwiń
Pierwszego dostalem od dziadka w 1985 byhł to żółty Fiat 126p 600 az 1976 na włoskich częsciach,auto mimo przebiego 87000km i rdzy nie było samo w sobie złe.Byłem nim w Czechach,ww Włoszech,Objechałem nim całą Polskę,Miałem go szesć lat i się rozpadł,bo przejechałem nm 120000km,silnik był cały,ale Buda tragedia.Pełno dziur,dziura pod fotelem kierowcy,przy trasnieciu odpadałyfragmenty rdzy,a wnętrze to syf totalny,prawie nie było materiałów na fotelach.Ale i silnik odmówił posłuszenstwa przy przebiegu 207600km.Wtedy autko odstawiłem pod blokiem i pół roku stało,nim go sprzedałem za grosze na złom.W między czasie kupiłem dwu letniego 126fl w kolorze zielonym w idealnym staie,z przebiegiem 17000km.Cztery lata pózniej sprzedałem go z przebiegiem 75000km.Potem był nowiutki el z95,tego miałem trzy latai 67000km,potem go ukradli i już nie kupiłem Malucha,a Daewoo Tico,a dziś mam Fiata Punto 1.2 i o Maluchu złego słowa nie powiem.Mimo masy wad przyjemny samochód,do którego mam wielki sentyment.A teraz kupiłem 23-letniemu synowi Fiata 126elx z 98 w kolorze ciemnozileonym,więc tradycja trwa nadal.Pozdrawim wszystkich posiadaczy Malana.
zobacz wątek