Widok
Dobry film
Nastawiałem się na dobre kino i ten film spełnił moje oczekiwania. Pełne rozmachu dzieło z wartka akcją, ciekawa fabuła inspirowana treścią powieści Leopolda Tyrmanda, brak dłużyzn. Ciekawe, nietuzinkowe postacie i ich psychologia, chociaż nie zawsze zachowane jest w tym obrazie prawdopodobieństwo psychologiczne. Mało prawdopodobne jest np. to by w czasie II wojny światowej dostatnie żyjąca młoda Niemka postanowiła pod wpływem uczucia rzucić całe swoje dotychczasowe życie i zdecydować się na wyjazd z kraju, na dodatek z Żydem. Jak właściwie w każdym filmie, którego akcja dzieje się w czasie wojny, także tu nie brakuje drastycznych scen. Niepotrzebne są moim zdaniem liczne sceny seksu, które właściwie niczego do filmu nie wnoszą. Warto zobaczyć ten film.
Ważny szczegół
Wiadomości tej nie ma ani w opisie filmu na trójmiasto.pl ani na filmwebie ale historia ta jest adaptacją częściowo autobiograficznej powieści Leopolda Tyrmanda o tym samym tytule co film z 1961 roku. Informacji o tym próżno szukać nawet w samym filmie co wydaje się nieco dziwne, Pan Leopold nie żyje już prawie 40 lat i wspomnienie go oraz jego twórczości nie byłoby niczym złym.
Genialny!
Miałem okazję zobaczyć film na pokazie przedpremierowym i jestem zachwycony. Eryk Kulm JR znakomicie wciela się w tytułową postać Filipa, którą szargają emocje, chęć zemsty oraz walka o życie, które lubi zaskakiwać. Polski Żyd, który uciekając trafił do Frankfurtu i tam pod fałszywymi dokumentami wiedzie spokojne życie, jednak okres wojny nigdy nie będzie łatwy i cały czas trzeba trzymać się na baczności. Choć młodość głównego bohatera powinna dawać mu siłę na szukanie wolności i spokoju, to jednak szereg nieprzyjemnych zdarzeń i spotkanie się ze śmiercią i stratą jest bardzo bolesne i trudne do przyjęcia.
Wielkie brawa dla Eryka, jest dla mnie dużą niespodzianką!
Wielkie brawa dla Eryka, jest dla mnie dużą niespodzianką!
warto zobaczyć
Kawał dobrej filmowej roboty. Eryk Kulm zrobił postać, szacung :) Co do prawdziwości psychologicznej postaci, ich zachowań itp - nie oceniam. kto z nas wie, jak by żył i się zachowywał w sytuacjach, gdy ktoś Ci może w każdej chwili strzelić w łeb, bądź na głowę zrzucić wielką bombę :/
FILIP - ani anioł, ani diabeł... człowiek
Film FILIP w reż. Michała Kwiecińskiego. Dla mnie bardzo dobry - BDB. Film, w którym akcja dzieje się w czasie II wojny światowej w Niemczech, gdzie przymusowego robotnika z Francji udaje... polski Żyd - ów Filip. Główny bohater aby przetrwać musi robić wiele rzeczy, których porządny człowiek niekoniecznie by zrobił, ale musi być twardy w okrutnym świecie nazistowskiego szaleństwa. Bycie łagodnym, kochającym bardzo łatwo przynosi zagładę. Film, w którym w końcu Polacy czy polscy Żydzi nie są pokazani tylko jak za przeproszeniem barany idące na rzeź, ale gdzie przy odrobinie sprytu, samozaparcia i bezwzględności można zrobić kuku przedstawicielom rasy panów, a głównie przedstawicielkom. W piątek lub sobotę byłem świadkiem nieprzyjemnej sceny - kiedy jakaś na oko kobieta w wieku między 40-45 lat ubrana jednak niemal jak nastolatka (legginsy, puchowa kurteczka, żółte tlenione włosy i jakaś dziwnie wielka torebka) idąc przede mną toczyła ze swoją córką dość nieprzyjemną dyskusję, otóż powiedziała coś w stylu: "To teraz będziesz się nudziła prawie półtorej godziny, ale to Twoja wina - mówiłam weź swój telefon! Mojego Ci nie dam, bo wyładujesz tymi filmikami baterię!" na to dziecko w wieku mniej więcej 9 - 10 lat odpowiedziało: "Mamo, ale co ja będę robiła przez tyle czasu?!?", a ta czterdziestoletnia nastolatka z odzysku na to nieprzyjemnym głosem: "Nie wiem! a co mnie to obchodzi! Będziesz grzecznie siedziała, aż pani zrobi mi paznokcie"... Na Jowisza, co za koszmarna toksyczna matka... Dosłownie aż mnie korciło, żeby powiedzieć do niej to co, główny bohater filmu - Filip do jednej Niemki: "Masz obrzydliwe ciało, starzejesz się, więdniesz, a czas ucieka... Ale opanowałem się. Żal tylko dziecka. Co ciekawe ten cytat utkwił też w głowie mojego koledze - prof. Arkadiuszowi (prawda Arek?). No więc Filip w filmie nie zawsze jest bohaterem, czasami jest okrutny, ale czy okrucieństwo wobec okrutnych ludzi to coś złego?