Widok
Fugowanie.. potrzebny perfekcyjny majster
Są dwie rzeczy, których nie cierpię, choć oczywiście zrobię:
Szpachlowanie sufitu i fugowanie płytek ;)
Za kilka dni będę miał własnie ten drugi problem.
Od biedy.. zrobię to sam.. ale zależy mi, żeby zrobione to było nie tyle dobrze, co perfekcyjnie do bólu.
Potrzebuję kogoś, kto ten fach "ma w rękach".
Do zrobienia jest (bodaj) 15 odcinków po 60 cm
Wyłącznie pionowe fugi 3 mm
Fuga Ceresit CE40
Lokalizacja: Gdańsk. Małomiejska x Ptasia
tel BBB 939 17O
(nieco zniekształcony, bo na botofobię cierpię. Odczytywać wizualnie :)
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Szpachlowanie sufitu i fugowanie płytek ;)
Za kilka dni będę miał własnie ten drugi problem.
Od biedy.. zrobię to sam.. ale zależy mi, żeby zrobione to było nie tyle dobrze, co perfekcyjnie do bólu.
Potrzebuję kogoś, kto ten fach "ma w rękach".
Do zrobienia jest (bodaj) 15 odcinków po 60 cm
Wyłącznie pionowe fugi 3 mm
Fuga Ceresit CE40
Lokalizacja: Gdańsk. Małomiejska x Ptasia
tel BBB 939 17O
(nieco zniekształcony, bo na botofobię cierpię. Odczytywać wizualnie :)
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Ściany mam w kolorze zbliżonym do RAL 3003.
Zatem wybór koloru fugi był dosyć oczywisty.
Miałem do wyboru Ceresit i bodaj Atlasa (głowy nie dam). Sopro czy Mapei takiego koloru nie miał.. Ew.. na zamówienie.. za długo.
Na Atlasie się sparzyłem (vide inny wątek). Poza tym Ceresit (CE40 Chili) był bliższy kolorystycznie.
BTW: pedałem nie jestem, ale np. odróżniam turkus od seledynu :D
Zatem wybór koloru fugi był dosyć oczywisty.
Miałem do wyboru Ceresit i bodaj Atlasa (głowy nie dam). Sopro czy Mapei takiego koloru nie miał.. Ew.. na zamówienie.. za długo.
Na Atlasie się sparzyłem (vide inny wątek). Poza tym Ceresit (CE40 Chili) był bliższy kolorystycznie.
BTW: pedałem nie jestem, ale np. odróżniam turkus od seledynu :D
Podbijam temat, bo skończyłem kłaść płytki i fugowanie zrobiło się sprawą pilną.
Czy naprawdę nikt się tego nie podejmie i będę musiał zrobić to samemu, zawstydzając "fachowców" (lub siebie, robiąc kichę)? ;>
BTW: nie do końca mam przekonanie, czy to to będzie Ceresit czy jednak Atlas. Upolowałem ostatnio w markecie babeczkę (w zasadzie dwie, ale jedna plastyczką się okazała), która bez wahania wskazała na Atlas 216.
Ja jestem po prostu głupi. Te kolory zupełnie inaczej wyglądają na wzornikach, zupełnie inaczej na opakowaniu a w dodatku zmienia się to w zależności od oświetlenia... czy dzienne, czy marketowe.. czy tak jak mam w kuchni.. LED-owe.
Chyba przyjdzie mi monetą rzucić :D
Czy naprawdę nikt się tego nie podejmie i będę musiał zrobić to samemu, zawstydzając "fachowców" (lub siebie, robiąc kichę)? ;>
BTW: nie do końca mam przekonanie, czy to to będzie Ceresit czy jednak Atlas. Upolowałem ostatnio w markecie babeczkę (w zasadzie dwie, ale jedna plastyczką się okazała), która bez wahania wskazała na Atlas 216.
Ja jestem po prostu głupi. Te kolory zupełnie inaczej wyglądają na wzornikach, zupełnie inaczej na opakowaniu a w dodatku zmienia się to w zależności od oświetlenia... czy dzienne, czy marketowe.. czy tak jak mam w kuchni.. LED-owe.
Chyba przyjdzie mi monetą rzucić :D
Trochę poniewczasie dokopałem się, że WIM robi fugi epoksydowe w kolorze burgund. Na oko by pasował.. ale już musztarda po obiedzie :/
Muszę swoje fugi zaimpregnować (w końcu.. to kuchnia).
Pytanko brzmi: co polecacie?
Delfina, czy coś innego?
Tej fugi jest na tyle mało, że mogę jej brzegi okleić taśmą malarską, żeby płytek nie zapaćkać. Zatem ew. niekorzystne działanie impregnatu na płytki da się wyeliminować.
Muszę swoje fugi zaimpregnować (w końcu.. to kuchnia).
Pytanko brzmi: co polecacie?
Delfina, czy coś innego?
Tej fugi jest na tyle mało, że mogę jej brzegi okleić taśmą malarską, żeby płytek nie zapaćkać. Zatem ew. niekorzystne działanie impregnatu na płytki da się wyeliminować.
W innym wątku, w którym chwaliłem się pomysłem na nierówne płytki, pisalem o moich przebojach z Atlas Plus.
Przy okazji Kocio opisała swoje przeboje i wyniki badań laboratoryjnych.
Znam Kocia osobiście i nie uważam Jej za osobę, która konfabulowałaby dla poklasku. Zresztą... potwierdziła jedynie moje doświadczenia.
Zatem fugi Atlasa nakładałem "z pewną taką nieśmiałością" :D
Ale gwoli sprawiedliwości: na podłożach chłonnych Atlas Plus sprawuje się bez zarzutu.
Z pewnością ma klasę S1
Przy okazji Kocio opisała swoje przeboje i wyniki badań laboratoryjnych.
Znam Kocia osobiście i nie uważam Jej za osobę, która konfabulowałaby dla poklasku. Zresztą... potwierdziła jedynie moje doświadczenia.
Zatem fugi Atlasa nakładałem "z pewną taką nieśmiałością" :D
Ale gwoli sprawiedliwości: na podłożach chłonnych Atlas Plus sprawuje się bez zarzutu.
Z pewnością ma klasę S1
> Z pewnością ma klasę S1
Wyjaśnię, coby gołosłowiem nie trącało.
Całą łazienkę zrobiłem pierwotnie Atlas Plus.
Na podłodze była skucha.
Trzy ściany to kartongips położony na cegłę. Przykleiłbym tam płytki na gumę do żucia i też by trzymało :D
Ale jedna ściana, z drzwiami, to lekka zabudowa na profilach stalowych 75 mm. Oparta na drewnianych belkach stropowych.
W dodatku.. ściana ta do dzisiaj nie doczekała się drugiej strony. Jest bardzo miękka. Mogę ją spokojnie rozbujać do amplitudy rzędu 1,5 cm.
Od roku trzaskam drzwiami, bo nie zdążyłem pomalować ościeżnicy, położyć silikonu i przykleić uszczelek.
Atlas Plus to znosi. Płytki nawet nie próbują odpadać :D
Wyjaśnię, coby gołosłowiem nie trącało.
Całą łazienkę zrobiłem pierwotnie Atlas Plus.
Na podłodze była skucha.
Trzy ściany to kartongips położony na cegłę. Przykleiłbym tam płytki na gumę do żucia i też by trzymało :D
Ale jedna ściana, z drzwiami, to lekka zabudowa na profilach stalowych 75 mm. Oparta na drewnianych belkach stropowych.
W dodatku.. ściana ta do dzisiaj nie doczekała się drugiej strony. Jest bardzo miękka. Mogę ją spokojnie rozbujać do amplitudy rzędu 1,5 cm.
Od roku trzaskam drzwiami, bo nie zdążyłem pomalować ościeżnicy, położyć silikonu i przykleić uszczelek.
Atlas Plus to znosi. Płytki nawet nie próbują odpadać :D
@ubezpieczony:
Proponuję ci taki zakład:
Dajesz mi 5 kzł depozytu.
Ja skuwam kafelki.
Ty je kładziesz na nowo i fugujesz.
Zdjęcia mojej i Twojej pracy wieszamy w necie.
Jeśli Twoja praca zostanie oceniona wyżej, to oddaję ci depozyt + płacę 1 kzł za robociznę (to chyba bardzo, ale to bardzo uczciwa cena za przyklejenie i pofugowanie 19 płytek glazury).
Jeśli zostanie oceniona niżej, publikuję Twoje dane w necie, żeby inni się na partacza nie nacięli + depozyt przepada, bo muszę trzeci raz kłaść te kafle.
Idziesz na taki deal?
Jeśli nie, to stosuj się do zasady: piłeś? Nie pisz.
Proponuję ci taki zakład:
Dajesz mi 5 kzł depozytu.
Ja skuwam kafelki.
Ty je kładziesz na nowo i fugujesz.
Zdjęcia mojej i Twojej pracy wieszamy w necie.
Jeśli Twoja praca zostanie oceniona wyżej, to oddaję ci depozyt + płacę 1 kzł za robociznę (to chyba bardzo, ale to bardzo uczciwa cena za przyklejenie i pofugowanie 19 płytek glazury).
Jeśli zostanie oceniona niżej, publikuję Twoje dane w necie, żeby inni się na partacza nie nacięli + depozyt przepada, bo muszę trzeci raz kłaść te kafle.
Idziesz na taki deal?
Jeśli nie, to stosuj się do zasady: piłeś? Nie pisz.
> proszę wybrać czas , miejsce
Czas: zaraz
Miejsce jest chyba sprawą dosyć oczywistą :D
Nierówność kafli (w sensie nietrzymania wymiarów) znaczenia najmniejszego nie ma.
Wszystkie dolne i górne krawędzie chowają się pod szafkami.
Na zdjęciu jest pokazane jedyne miejsce (nad kuchenką) gdzie jest pozioma fuga. Trzy kafle więcej na wyższym poziomie (ze względu na okap, który jest oczywiście znacznie powyżej dolnej linii szafek wiszących). Wszystkie pozostałe kafle to tylko jedna linia w poziomie (między blatem a szafkami wiszącymi).
Zdjęcie kłamie.
Na zdjęciu np. fuga z karminowej na górze przechodzi w cynober na dole,
krawędzie fug są nieostre a prawa fuga pionowa wydaje się węższa niż lewa.
W realu niczego powyższego nie ma.
Jeśli podejmujesz rękawicę, to ok. Ja się nie wycofuję.. ale dam Ci furtkę na wycofanie się z honorem.
Przyjdziesz, zobaczysz na własne oczy i dopiero wtedy zdecydujesz.
Ale jeśli stwierdzisz, że nie zrobisz tego znacząco lepiej (na tyle, żeby dało się to pokazać na zdjęciach) to napiszesz to na Forum. Ok?
Czas: zaraz
Miejsce jest chyba sprawą dosyć oczywistą :D
Nierówność kafli (w sensie nietrzymania wymiarów) znaczenia najmniejszego nie ma.
Wszystkie dolne i górne krawędzie chowają się pod szafkami.
Na zdjęciu jest pokazane jedyne miejsce (nad kuchenką) gdzie jest pozioma fuga. Trzy kafle więcej na wyższym poziomie (ze względu na okap, który jest oczywiście znacznie powyżej dolnej linii szafek wiszących). Wszystkie pozostałe kafle to tylko jedna linia w poziomie (między blatem a szafkami wiszącymi).
Zdjęcie kłamie.
Na zdjęciu np. fuga z karminowej na górze przechodzi w cynober na dole,
krawędzie fug są nieostre a prawa fuga pionowa wydaje się węższa niż lewa.
W realu niczego powyższego nie ma.
Jeśli podejmujesz rękawicę, to ok. Ja się nie wycofuję.. ale dam Ci furtkę na wycofanie się z honorem.
Przyjdziesz, zobaczysz na własne oczy i dopiero wtedy zdecydujesz.
Ale jeśli stwierdzisz, że nie zrobisz tego znacząco lepiej (na tyle, żeby dało się to pokazać na zdjęciach) to napiszesz to na Forum. Ok?
... trzy kafle więcej...
Wyjaśnię:
Kuchenka (a zatem, co oczywiste, i okap) mają szerokość 60 cm.
Kafle mają (teoretycznie) 297mm szerokości. Czyli z fugą .. powinno być idealnie 30 cm
Niestety... to tylko teoria.
Na szczęście.. zacząłem od przeciwległej ściany. która ma dokładnie 1501mm
Odeszło ze 3 mm na krawędzi (na listwę wykańczającą alu) i liczyłem się z tym, że ostatni kafel będę musiał o kilka mm ściąć.
Ku memu zaskoczeniu... nie tylko nie musiałem go ścinać ale jeszcze zostały ze 4-5 mm luzu.
Bardzo mnie to ucieszyło, choć i dało do myślenia.
Skoro na 5 kaflach zabrakło mi ok. 7-8 mm to nie mogłem dać, jak pierwotnie chciałem, "drugiego piętra" z dwóch kafli.
Fugi po bokach musiałbym dać nienaturalnie szerokie.
Poza tym.. fugi wypadające na krawędziach szafek to koszmar. Gołym okiem widać nierównomierność rzędu 0,5 mm
Stąd decyzja, aby dać trzy, wyśrodkowane względem kuchenki i okapu. Po pół kafla chowa się pod sąsiednimi szafkami.
Wyjaśnię:
Kuchenka (a zatem, co oczywiste, i okap) mają szerokość 60 cm.
Kafle mają (teoretycznie) 297mm szerokości. Czyli z fugą .. powinno być idealnie 30 cm
Niestety... to tylko teoria.
Na szczęście.. zacząłem od przeciwległej ściany. która ma dokładnie 1501mm
Odeszło ze 3 mm na krawędzi (na listwę wykańczającą alu) i liczyłem się z tym, że ostatni kafel będę musiał o kilka mm ściąć.
Ku memu zaskoczeniu... nie tylko nie musiałem go ścinać ale jeszcze zostały ze 4-5 mm luzu.
Bardzo mnie to ucieszyło, choć i dało do myślenia.
Skoro na 5 kaflach zabrakło mi ok. 7-8 mm to nie mogłem dać, jak pierwotnie chciałem, "drugiego piętra" z dwóch kafli.
Fugi po bokach musiałbym dać nienaturalnie szerokie.
Poza tym.. fugi wypadające na krawędziach szafek to koszmar. Gołym okiem widać nierównomierność rzędu 0,5 mm
Stąd decyzja, aby dać trzy, wyśrodkowane względem kuchenki i okapu. Po pół kafla chowa się pod sąsiednimi szafkami.
Człowieku ! ja i wielu innych tutaj kładziemy te gów.... glazury za 20 zeta za metr z kasto i jak jest g.. na ścianach to żaden z was nie tłumaczy swojego głupiego i taniego zakupu w ten sposób jak ty powyżej tylko próbujecie wcisnąć nam dziecko w brzuch że ta fuszerka to nasza wina bo kafle za dychę są cudownie proste , Z resztą rozmowa z tobą to tak samo jakbym chciał ubezpieczyć u ciebie swoje buty z lidla od zdzierania podeszf na piętach . Pozdrawiam i nie dyskutuję z panem dalej na ten temat bo białe kafle to wiocha .
> białe kafle to wiocha .
De gustibus non est disputandum.
A kafle "za dychę" (tzn bodaj za 15 zł/m²) mam za szafkami jako kafle techniczne.
Położyłem je w miejscach niewidocznych, jako ochronę ściany.
W razie, jak mi się coś rozleje, nie wchłonie się w kartongips.
I tam się nie przejmowałem wyglądem fugi :D
De gustibus non est disputandum.
A kafle "za dychę" (tzn bodaj za 15 zł/m²) mam za szafkami jako kafle techniczne.
Położyłem je w miejscach niewidocznych, jako ochronę ściany.
W razie, jak mi się coś rozleje, nie wchłonie się w kartongips.
I tam się nie przejmowałem wyglądem fugi :D
A z innej mańki:
Już wiem, że Delfina trza ścierać od razu bo potem jest kłopot z jego usunięciem. Czyli dla pewności.. okleję te płytki.
Kwadrans roboty (max) więcej mnie nie zbawi ;)
Ale...przy okazji trafiłem na perełkę.
Pani (tzn.. nie jest wyjaśnione, czy ona osobiście, czy jej "fachowiec") położyła glazurę, zafugowała ją i zaimpregnowała TEGO SAMEGO DNIA.
I nawet nie widziałaby w tym nic złego, gdyby nie ufajdała płytek Delfinem i nie mogła ich po kilku dniach domyć. Wtedy zwróciła się o pomoc na Forum (bodaj Muratora).
Niezwykle poprawiło mi to humor :D
Już wiem, że Delfina trza ścierać od razu bo potem jest kłopot z jego usunięciem. Czyli dla pewności.. okleję te płytki.
Kwadrans roboty (max) więcej mnie nie zbawi ;)
Ale...przy okazji trafiłem na perełkę.
Pani (tzn.. nie jest wyjaśnione, czy ona osobiście, czy jej "fachowiec") położyła glazurę, zafugowała ją i zaimpregnowała TEGO SAMEGO DNIA.
I nawet nie widziałaby w tym nic złego, gdyby nie ufajdała płytek Delfinem i nie mogła ich po kilku dniach domyć. Wtedy zwróciła się o pomoc na Forum (bodaj Muratora).
Niezwykle poprawiło mi to humor :D