Widok
U mnie na kamiennej górze też, nawet dwa razy... Rozmowa wyglądała tak 'Witam, jestem z fundacji sigma. Dofinansowujemy obiady w szkołach dla biednych dzieci. Tutaj jest taka lista, każdy się na nią wpisuje, także proszę się wpisać (i dać 20zł).' Nie ufam, nie płacę. Z tego co się orientowałam na tego typu zbiórki trzeba mieć pozwolenie no i przede wszystkim fundacje powinny być zarejestrowane. Tymczasem w rejestrze fundacji Sigma w Pomorskim nie ma.
to samo na dolnym mieście - pani o wyglądzie żulicy o przepitej facjacie trzymała wymiętoszoną kartkę ksero, ze sigma, że głodne dzieci, używała całkiem sprawnie psychologicznych sztuczek w stylu : "czy chciałaby pani pomóc, jak pani sąsiedzi?" i faktycznie były już jakieś podpisy na liście, w nagrodę za dofinansowanie 20 złotymi jej kieszeni miałam dostać naklejki od "dzieciaczków". oczywiście żadna taka fundacja nie istnieje, poza tym nikt z takich fundacji nie chodzi po domach.
należy nagłaśniać takie rzeczy!!! nie dajcie się oszukać!
należy nagłaśniać takie rzeczy!!! nie dajcie się oszukać!