Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 CZ. 38
My Dagmarka na jednym wózku jedziemy...
Moja teściowa mówi to samo, że mam już zapisywać a właściwie powinnam zapisać jak tylko w ciąży byłam bo o miejsce trudno. Moja Madzia też jest...
rozwiń
My Dagmarka na jednym wózku jedziemy...
Moja teściowa mówi to samo, że mam już zapisywać a właściwie powinnam zapisać jak tylko w ciąży byłam bo o miejsce trudno. Moja Madzia też jest dzikus, a do dzieci się nie garnie . Nawet jak jej jakieś załatwię a staram się to jest szczerze zakłopotana. Mam koleżankę która ma dwójkę dzieci i one się leją, kłócą popychają. Ta koleżanka mówi, że sobie w przedszkolu poradzą i one je zapisuje. Widzę, że na Madzię patrzy właśnie jak na ostatnią ''ciamajdę''. Madzia nigdy im nie odda jak ją popchną czy chcą coś zrobić, zawsze przybiega do mnie i się przytula smutna. Ona mówi, że mam przestać się o nią martwić ale ja nie umiem. Nie mój typ wychowania...Wiem, że powinna trochę ode mnie się odczepiać powoli bo to też źle ale nie wiem czy jest gotowa na to by zostać wśród dzieci i nagle nauczyć sobie radzić. Ta koleżanka nie widzi nic złego w tym, że jej dzieci sie biją itd a ja nie chcę by Madzia tak sobie radziła. Jest grzeczna i ok. Tylko czy za to by non stop nie obrywała od innych dzieci. Tego nie wiem. W przyszłym roku może zaczniemy się starać o drugie więc ja nie widzę sensu już teraz zaczynać pracę, zrywać dziecko rano pędzić do przedszkola, odrobić pewnie rok chorób, ciągłych zwolnień z pracy jak może być ze mną w domu. Chyba damy radę za jedną wypłatę, ja się postaram coś rozkręcić w domu małego i chyba na tym zostanie. Ale takie ciągłe uwagi właśnie sprawiają, że czuję się leniwa i lewa do pracy o czym pisałam ostatnio Wam.
zobacz wątek