Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 CZ. 38e
takie szaleństwa jesli chodzi o bieganie to są gdy Mąż wraca, mala drze się już na sam sygnał domofonu (pika u nas w domu jak ktos kod wstuka) i wtedy nawet nie da mu się rozebrać z kurtki i butów...
rozwiń
takie szaleństwa jesli chodzi o bieganie to są gdy Mąż wraca, mala drze się już na sam sygnał domofonu (pika u nas w domu jak ktos kod wstuka) i wtedy nawet nie da mu się rozebrać z kurtki i butów tylko opa póxniej go zaczepia...a gdy usłyszy (jak wczoraj,że chcemy wyjśc z domu i gdzieś pojechac) to od razu ''idziem'' i leci do przedpokoju po buty dla każdego przynosi je i mówi ''masz budum'' - ehh ..ostatnimi czasy głupi nawyk jej wszedł, że gdy któreś nas wstanie od laptopa czy z fotelu to ta zaraz leci by podsiąść - i lubimy tego okropnie i strasznie się złoścmy a ta mała s****da ma ubaw po pachy....
ostatnio mała rozmawiała przez swoją komórkę i daje Mężowi mówić, że baba dzwoni, a Mąz wziął elefon i mówi'' taaak w d*pe mam Łucji dać?"' jak tylko to usłyszałam zaraz mu zabrała telefon i do słuchawki 'baba nununu '' (grożąc paluszkiem) :)
zobacz wątek