Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 CZ. 38
No grudzień to nasze maluchy mają obfite w prezenty to fakt. Ja bym chciała iść do pracy ale wiem, że bardzo Madzie rozpieściłam jeśli chodzi o czas z nią spędzony. Jest bardzo przywiązana do mnie....
rozwiń
No grudzień to nasze maluchy mają obfite w prezenty to fakt. Ja bym chciała iść do pracy ale wiem, że bardzo Madzie rozpieściłam jeśli chodzi o czas z nią spędzony. Jest bardzo przywiązana do mnie. Owszem pobawi się z tatą, babcią, dziadkiem ale jak ja znikam to po pewnym czasie szuka mnie. Nie chcę jej skrzywdzić moją chęcią wyrwania się. Chciałam pójść na pół etatu, do pracy dodatkowej ale właściwie wychodzi się na zero. Niby liczy się fakt wyjścia z domu, bycia między ludźmi ale jednak nie wiem czy taka pracy by mi dała satysfakcje. Mam w tym temacie takie zawirowanie myśli w głowie, że sama sobie czasami zaprzeczam. Ja się chyba boję, że siedząc w domu przestaje być atrakcyjną partnerką, zaradną dziewczyną i ogólnie że dla świata już jestem nieciekawa. I ten strach, że ktoś pomyśli, że jestem lewa do pracy sprawia, że chce do niej iść. A potem myśle o Madzi o tych chorobach, o tej bieganinie, obiadach na parę dni i to też jest bardzo, bardzo trudne.
zobacz wątek