Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 CZ. 38
ja narazie wiem, że Łucja do przedszkola nie idzie - przynajmniej jej nie zapisujemy...
Dzikus...hmm może i jest zniej również dzikus, brój okropny i krykacz ale przedszkole to nie mus...więc...
rozwiń
ja narazie wiem, że Łucja do przedszkola nie idzie - przynajmniej jej nie zapisujemy...
Dzikus...hmm może i jest zniej również dzikus, brój okropny i krykacz ale przedszkole to nie mus...więc my planujemy drugie, ostatnio nawet było i znów się nie udało... ale gdybym miałam osobiście ją zawozić i odbierać to dziękuję ale posiedzę...przedszkole to dla mnie ostatecznośc skoro i tak siedzę w domu, a jesli by do tego już doszło i musiałaby tam chodzić to tylko wtedy gdy Mąż by ją rano międz 6.30-7 rano zawoził i po pracy odbierał- innej możliwości nie widzę, bo jeden samochód mamy a ja z wywieszonym jęzorem latać czy tłuc się autobusami (dla widzimisie i ''luxusu'' oddawania jej do przedszkola) nie będę. Wolę z nią siedzieć w domu. Sama też nie chodziłam do przedszkola (choć pamietam, że bardzo chciałam) i dałam jakoś radę w życiu. Zresztą przynajmniej mam ją na oku, i nie muszę sie zastanawiać czy oby wszytko jest w porządku. Poza tym nie chcę myleć nawet co by było gdyby np dostała rozwolnienia, zachorowała czy coś sobie zrobiła a ja bym nie dała rady odebrać jej z tego przedszkola ..ehh
zobacz wątek