Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 CZ. 38
Muszelko bardzo dobre podejscie:) w sumie to u nas tez sie nikt nie wtraca no wlasnie oprocz tesciowej:/ tzn ona nie tyle sie wtraca co czasem rzuci tekstem i mnie zdenerwuje, narzeczony wogole nie...
rozwiń
Muszelko bardzo dobre podejscie:) w sumie to u nas tez sie nikt nie wtraca no wlasnie oprocz tesciowej:/ tzn ona nie tyle sie wtraca co czasem rzuci tekstem i mnie zdenerwuje, narzeczony wogole nie zwraca na to uwagi ale ja nie potrafie tak. Moja mama ma podejscie ze to nasze zycie, nasze wybory a jak trzeba to nam pomoze, a tesciowa no lubi miec swoje zdanie:) ja to wczesniej olewalam ale teraz juz nie zamierzam i tez jej mowie co mysle. Ona miala inny styl wychowania, jej corki poszly troche za jej przykladem, a ja no coz poszlam za przykladem z mojej rodziny i mysle ze nie wychodze na tym zle ani ja ani tym bardziej Laura.
Nie twierdze ze nie chcialabym isc do pracy, cos porobic oderwac sie, isc do ludzi, ale zdecydowalam sie na dziecko wiec trzeba ponosic teraz konsekwencje swojej decyzji, zdecydowalam sie na taki model wychowania i nie bede tego zmieniac.
Zawsze przypomina mi sie przy takim temacie sytuacja jak znajomi mieli psa, wychuchanego, wyczekanego, kupionego, jechali po niego gdzies pol polski. Po kilku latach zaszli w ciaze, przeprowadzali sie do nowego mieszkania a psa oddali. Bo jak ona sobie poradzi z dzieckiem i psem. No mi sie to nie miesci w glowie.
zobacz wątek