Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 cz.33

mRtusia współczuję.
u nas na sali tez jakaś patologia, Boże ja nawet sobie nie wyobrażalam takich rzeczy. Trafiła do nas na salę dziewczynka grudnioweczka jak nasze maluchy z 23 grudnia.... rozwiń

mRtusia współczuję.
u nas na sali tez jakaś patologia, Boże ja nawet sobie nie wyobrażalam takich rzeczy. Trafiła do nas na salę dziewczynka grudnioweczka jak nasze maluchy z 23 grudnia. Wuobrażcie sobie, że matka przywiozła ja w piątek po południu poparzona nóżka, ponoć od kaloryfera - wdało się zakażenie. Matka przywiozła ja o 14 w piatek i zostawiła - pojechała tylko porzeczy i wróciła w sobotę o 12. Nie powiedziała jakie dziecko mleko pije, ani nic, powiedziała tylko ze je wszystko, ale zapomniała dodać że od obcej osoby nie zje i mala głodna i wyje. Genralnie babka ma wbite na dziecko i przychodzi do malej na 2-3 godziny i wtedy ja tuli i caluje przez 15 minut, po czym odklada ją do łóżeczka i mówi, że juz jej nosić nie będzie i mała dalej placze.

a co u nas:

Staś niestety dalej w szpitalu - w piatek nas wypuszczą, w czwartek kolejna zmiana opatrunku pod działaniem głupiego Jasia. Ale dobra informacja jest taka że przeszczep się przyjął. Staś może się już ruszać i nie ma cewnika i nie jest przywiazany, więc jest też dużo szczęśliwszy

zobacz wątek
13 lat temu
~sbj

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry