Re: GRUDNIOWE MAMUSIE CZ....18
Cześć! W końcu Lenka śpi i mogę coś napisać.
Galeria - no oczywiście, że Gosia!!! Chwilowe zaćmienie miałam ;-). Ale fajnie, że do nas dołączyłaś.
Poznałam Cię po ślicznej...
rozwiń
Cześć! W końcu Lenka śpi i mogę coś napisać.
Galeria - no oczywiście, że Gosia!!! Chwilowe zaćmienie miałam ;-). Ale fajnie, że do nas dołączyłaś.
Poznałam Cię po ślicznej Helence ;-). Jak malutka? Pamiętam, że w szpitalu miałaś problemy z karmieniem z jednej piesi. Już ok?
A wiesz jak synek Żanety?
Mamka - ufff, jak to dobrze, że to niegroźne.
Marchew - świetna cena tego menu, szkoda ze tak daleko. My właśnie myślimy nad chrzcinami. Musimy zrobić w knajpie, bo najbliższa rodzina u mnie to 20 os.
Mam znowu/nadal kryzys laktacyjny. Przedwczoraj pierwszy raz musiałam na noc dokarmić sztucznym. Wczoraj 2 razy, w dzień i na noc. Najpierw piersi do końca wypiła, a potem jeszcze 50ml. sztucznego.
Dziś od rana walczę - piję bocianka, wodę i często przystawiam i pobudzałam laktatorem 7-5-3. Co jeszcze mogę zrobić?
Wczoraj byłam na dyskotece ;-))). Ludzie z mojej pracy zorganizowali wyjście i do nich dołączyłam. Położyłam Lenkę spać, zasnęła dopiero o 22, mąż wrócił z pracy przed 23 i pojechałam. Byłam w Sopocie o 23:30 i o 2 byłam w domu. Krótko bo 2 godz. ale trochę potańczyłam (nie robiłam tego tyle miesięcy ;-)) i zrelaksowałam się. Pogadałam z kolegami z pracy i nasłuchałam się komplementów ;-))). Dowartościowałam się trochę. Powiem wam, że jak się w końcu zrobiłam porządnie: włosy, make up, ciuchy, to nawet sobie się podobałam i nie widziałam tych pozostałych ostatnich kg. Polecam wszystkim ;-))
zobacz wątek