Re: GRUDNIOWE MAMUSIE CZ....18
Mrtusia,
jeśli chodzi o pediatre to niestety nie doradze. Ja chodze do Gdyni na Porębskiego do dr Malek-Dryki i jest ok. Ale dostać sie do niej to nie lada sztuka - ciągle pelno...
rozwiń
Mrtusia,
jeśli chodzi o pediatre to niestety nie doradze. Ja chodze do Gdyni na Porębskiego do dr Malek-Dryki i jest ok. Ale dostać sie do niej to nie lada sztuka - ciągle pelno dzieciaczkow. Za duzo nalezy do tej przychodni a za malo lekarzy - odwieczny problem. Z tego co wiem, to prywatnie nie przyjmuje.
Te krostki , luxne kupy, zmiany na skorze i ulewanie mogą być przyczyną alegrii na coś - tak mi się wydaje. Może na nabial?
Jeśli chodzi o mnie to nie dokarmiam sztucznym.Mam czasami bardziej miękke piersi ale jakoś daje radę. Nie przejmuje się tym specjalnie, bo to dopiero byly problem z laktacją - stres nie sluży. Mały sam sobie reguluje. Jak byl przypływ to ściągnęłam 4*100ml i zamroziłam na wyjscia. Nie uzywam laktatora - uważam, ze nie mam takiej potrzeby żeby sciągac i podawac w butelce. Jak maly tylko się domaga to mu daje i tyle. W piersiach to normalne że raz jest więcej a raz mniej.
Ale każda z Was lepiej wie co Waszym maluszkom potrzeba i jak sobie to regulować.
Grunt to nie zwariować myśląc , że JA MUSZĘ....
zobacz wątek