Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMUSIE cz 20 2010

Boże dziewczyny najgorsza noc w moim życiu. Jechaliśmy w nocy karetką do szpitala. Coś mnie tknęło że z Madzią jest coś nie tak.. Mąż mnie uspokajał, że leży w łóżeczku oddycha, jest monitor... rozwiń

Boże dziewczyny najgorsza noc w moim życiu. Jechaliśmy w nocy karetką do szpitala. Coś mnie tknęło że z Madzią jest coś nie tak.. Mąż mnie uspokajał, że leży w łóżeczku oddycha, jest monitor oddechu... Wstałam jednak i sprawdziłam a Madzia bez reakcji. Tak jak dziecko zawsze zareaguje mniej lub bardziej na dotyk, wyrzuci rączki do tyłu czy coś tak moja mała nic. Ja biorę ją na rece, potrząsam, podszczypuje w nozki i nic. Leje sie przez rece. Szybko wzywamy karetke a ekipa z karetki probuje ze mnie zrobic wariatke ze po co budze spiace dziecko skoro oddycha. Wiem co jest fizjologiczne co nie to nie bylo. Caly dzien wlasciwie przespala juz to wzbudzalo z kazda godzina wiekszy niepokoj ale co jakis czas otwierala oczka, pila mleczko... Pojechalismy, zbadali nas i nic, jesli sie powtorzy to dopiero wtedy do neurologa bo oni nie maja mozliwosci. Cala noc nie spalam tylko czuwalam. Nadal jest senna i nie reaguje tak jak zawsze na glos i nie wodzi wzrokiem. Matko tak sie martwie. Pisze to tutaj tylko po to ze moze cos doradzicie. Przeszukam teraz internet co to moglo byc umowie sie do pediatry wywalcze skierowanie do neurologa bo wiem, czuje ze cos jest nie tak.

zobacz wątek
14 lat temu
LidkaJ

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry