Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ. 25

Z butelką nadal na bakier. Myślalam, że jak zaakceptuje smoka to już będzie zaraz i akceptacja butelki. No niestety tak się nie stało, mimo wszystko planuję kupno jeszcze paru, a może się uda:) Za... rozwiń

Z butelką nadal na bakier. Myślalam, że jak zaakceptuje smoka to już będzie zaraz i akceptacja butelki. No niestety tak się nie stało, mimo wszystko planuję kupno jeszcze paru, a może się uda:) Za to dzień po lekarzu mała chyba wyczuła jak jej mama przeżywa hasło : dieta niedoborowa i zlitowała się nade mną z wielką łaską jest w stanie zaakceptować przymus zjedzenia jednego słoiczka deserka owocowego. Karmię ją w huśtawce bo nie mam jeszcze krzesełka ale zauważyłam sporą różnicę jak zmieniłam otoczenie. Tzn jak karmię to nie ma wokół nas zabawek i innych bajerów odwracających uwagę. Działa :)
A jeszcze Wam powiem, że byłam z małą wczoraj u cioci która miała coś ala piłkę plażową, mała aż się trzęsła z radości. Tani zakup a chyba warto. Ja mam sporo zabawek droższych a hitem są bańki mydlane i piłka plażowa. Jak to się można pomylić w wyborze:) Chociaż skoczka akurat polecam.

zobacz wątek
14 lat temu
LidkaJ

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry