Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ. 25

justa - moja jest od małego dosyć "sztywna" wczesnie trzymała sama główkę w pionie i potem całe ciałko, teraz sama zaczyna chcieć siadać ale jej nie wychodzi więc sama ją sadzam - muszę przyznać,... rozwiń

justa - moja jest od małego dosyć "sztywna" wczesnie trzymała sama główkę w pionie i potem całe ciałko, teraz sama zaczyna chcieć siadać ale jej nie wychodzi więc sama ją sadzam - muszę przyznać, że siedzi dośc pewnie i nawet pochyla się do przodu i w boki po zabawki ale z plecków na brzuszek baaaardzo rzadko jej się uda przewrócić, najczęściej na boczki - i myślę,że to już tak jest, że niektóre dzieci potrzebują czasu, inne znów coś przeskakują jak raczkowanie i od razu stają na dwie nogi... mnie ostatnio zastanawiało jak dzieciaki tak szybko zaczeły raczkować myślałam,ze nie poświęcam mojej Małej zbyt wiele uwagi i nie ćwiczę z nią prawidłowo - bo muszę się przyznać, ze codziennie lezy na podłodze/łózku na brzuszku ale gdy zaczyna po dłuższej chwili płakac bo się znudzi to jej odpuszczam...dla przykładku -(ostatnio się dowiedziałam) mojej koleżanki synek raczkować zaczął gdy skończył 1 rok..więc na naszym etapie to jeszcze nie ma powodów do nerwów...
ja często brałam Małą na kolana i jeździła "na koniku" albo takie tam inne- co służyło by złapała równowagę..i teraz gdy iziemy gdzieś do sklepu to wsadzamy ją do wózka sklepowego na to miejsce gdzie zazwyczaj rodzice sadzają dzieci- sama się trzyma rączkami i siedzi ślicznie..aż nam się śmiać chce gdy ludzie patrzą z podziwiem, że taka kruszyna (w porównaniu do gabarytów wózka sklepowego) siedzi sama i rozgląda się na boki i do przodu

zobacz wątek
14 lat temu
muszelka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry