Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 35

Justa - doskonale Cie rozumiem, bo miałam podobną sytuację u teściów.

Opiszę Wam co mnie spotkalo:
Byliśmy do nich zaproszeni w poniedzialek wielkanocny na śniadanie, a że oni... rozwiń

Justa - doskonale Cie rozumiem, bo miałam podobną sytuację u teściów.

Opiszę Wam co mnie spotkalo:
Byliśmy do nich zaproszeni w poniedzialek wielkanocny na śniadanie, a że oni śniadanie zaczynają o 10, to nieważne że mały wstaje o 6 - byliśmy zaproszeni na 10 - no dobra to jestem wstanie zrozumieć choć mogli się nagiąć choć na 9.

mały po śniadaniu zaczął się robić zmęczony bo codziennie przed 12 chodzi spać, a teraz to nawet ładnie śpi - bo potrafi pospać 2-3 godzinki, czasami zdarza mu się godzinka, ale wiadomo im dłużej tym bardziej wypoczęty. Położylam go więc spac przed 12, i gadaliśmy dalej. Ale po godzince spania teść zaczął tak głośno gadać, teściowa już wcześniej zwracala mu uwagę, żeby tak nie krzyczał bo dziecko śpi, a on znów, więc nieomalże równo z mężem ponownie zwróciliśmy mu uwagę, a na to teść na mnie skoczył, żebym mu ciągle nie zwracała że ma być cicho, bo on w swoim domu jest i może się zachowywać jak chce.

Jak mi się przykro zrobiło to mówić nie muszę, gdyby nie to że Staś spał, wstałabym i wyszła z nim do domu, a że spał to poczekaliśmy aż się obudzi i pojechaliśmy do domu.

Justa my się chyba na kawkę musimy spotkać, żeby sobie ponarzekać.

zobacz wątek
13 lat temu
sbj

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry