Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 36
u nas z tym wchodzeniem w kaluże bywa różnie- ale mamy już nawyk wieczornych spacerków tak miedzy 18-20 wtedy Luska się wybiega, pooddycha świezym powietrzem - ostatnio ciągle po deszczu wieczorem...
rozwiń
u nas z tym wchodzeniem w kaluże bywa różnie- ale mamy już nawyk wieczornych spacerków tak miedzy 18-20 wtedy Luska się wybiega, pooddycha świezym powietrzem - ostatnio ciągle po deszczu wieczorem jest cudnie ciepło, no ale w te kałuże do raz wchodzi a raz nie, ale kupilismy ostatnio działkę rekracyjną no i szaleje na niej tak,że nie ma możliwości jej upilnowania a najfajniejsze jest wtedy błotko i głębokie kałuze :) w smyku coś widziałam- zerknę, a od sąsiadki pożyczę dzisiaj by sprawdzić jak ona sobie będzie radzić w tych kaloszach
- co do wózka to jeszcze nie wiem jaki kupić, to miał byc tani taki awaryjny na wyjazdy i zakupy zawsze pod reka w bagazniku - no ale te typowe parasolki o tak srednio mi się podobają, bardziej już graco coś z tymi stoliczkami na kubeczek i zabawkę...
- czy wasze dzieci też tak szaleją? czasami wydaje mi się, że jesy nadpobudliwa, wszędzie jej pełno, krzyczy, biega śmieje sie no i złościć też się złości, niekiedy znow potrtafi być grzeczna i wyciszona- ehh ja chyba zwariuje a Mąż mnie "molestuje" o drugie...
zobacz wątek