Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 36
Aaa jeszcze wspomnę, że zupki to jeszcze jakoś zje, ale obiad mięso z ziemniakami - mogę zapomnieć! Czasem łaskawie zje trochę zmieniaków...ech! A surówki...nawet nie spróbuje. Wyjatkiem jest...
rozwiń
Aaa jeszcze wspomnę, że zupki to jeszcze jakoś zje, ale obiad mięso z ziemniakami - mogę zapomnieć! Czasem łaskawie zje trochę zmieniaków...ech! A surówki...nawet nie spróbuje. Wyjatkiem jest świeży ogórek - b. lubi.
Pomidorów nawet nie chce do buzi wziąć. Jest tak uparta jak mój mąż...on też mówi, że czegoś nie lubi, nie zje, chociaż nawet nigdy nie próbował.
zobacz wątek