Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 36
MRtusia bardzi mi przykro mam nadzieję, ze wszysto się ułozy i z mężem będzie ok.
Ja wczoraj jak wróciłam do domu to nie poznałam Mikołaja. Mąż zabrał go do fryca i nic nie powiedział...
rozwiń
MRtusia bardzi mi przykro mam nadzieję, ze wszysto się ułozy i z mężem będzie ok.
Ja wczoraj jak wróciłam do domu to nie poznałam Mikołaja. Mąż zabrał go do fryca i nic nie powiedział a mały z krótkim jeżykiem teraz taki duży się wydaje - szok :D
Justa zrób jak uważasz nie przejmuj się teściową. To Ty siedzisz z Olą na codzień i wiesz co dla niej dobre. Jak Was stać to dlaczego nie, a może Ola zaaklimatyzuje się szybciej niż myslisz i będzie fajnie a ty odpoczniesz.
Ja pracuje normalnie ale szczerze mówiąc to czuje, że nic nie ogarniam. Po pracy szbko do domu a tam ciągle syf, nie wyrabiam się z praniem, sprzątaniem, zapominam o zakupach - ogólnie czasami mam dość, doła i wogóle. I staram się jak najwięcej czasu małemu poświęcać a o sobie to całkiem nie myślę, nasze życie towarzyskie to wogóle legło w gruzach /to głównie z mojej winy - bo mąż często chce mnie gdzies wyciągnąć/. O 21 jestem tak zmęczona, że czasami zasnę szybciej niz Mikołaj. A z drugiej strony jak czasami sobie pomyślę, że może podrzucimy Mikołaja do babci i gdzieś wyskoczymy to mam takie wyrzuty, że zostaje w domu - straszne to jest w sumie.Wy tez tak macie?
zobacz wątek