Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 36

Cześć dziewczyny!
MRtusia - trzymaj się dzielnie! I zdrowia dla męża! Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego. Jak człowiek przeczyta jakie prawdziwe! problemy mają inni, to od razu głupio... rozwiń

Cześć dziewczyny!
MRtusia - trzymaj się dzielnie! I zdrowia dla męża! Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego. Jak człowiek przeczyta jakie prawdziwe! problemy mają inni, to od razu głupio się czuje, że narzeka na swoje...
Muszę zacząć bardziej doceniać to co mam...
Zdrowie najważniejsze!

Justa - nikim sie nie przejmuj, a już najmniej teściową ;-). Żłobki super wpływają na rozwój dziecka...w grupie jednak siła ;-). A przecież zawsze możesz zrezygnować, jak zobaczysz, że jednak Ola się nie nadaje, że stresuje się itd. To nie jest tak, że nie masz innego wyjścia.

Lidka - a co z twoim biznesem? Jednak nic z tego? ;-(

Ja dziewczyny, gdyby nie mąż to nie dałabym ze wszystkim rady. Po pracy jestem cała dla Lenki. Zwłaszcza, że ona ostatnio bardzo jest za mną...widocznie taki etap. Takze po pracy zabawa w domu, lub spacer, kolacja, kapiel i dopiero jak poloże ją spać mam czas dla siebie. Bogu dzięki zasypia sama i ok 21 mam już wolne ;-). Ale co ja mogę zrobić o tej godz? Czasem coś przygotuję na obiad na kolejny dzień, czasem coś poprasuje, ogranę siebie i padam ok 22-23, bo noce są różne a o 6 trzeba wstać. Sprzątam w weekend i prawdę mówiąc czasem olewam, kurz ścieram jak już widać mocno hehe, łazienkę co 2 tyg. mi się zdaża...czas tak szybko leci, że nawet tego nie zauważam. Na szczęście odkurza mąż, rzeczy Lenki on często prasuje i ogólnie jak siedzi w domu to mieszkanie ogarnia. Ale jak to chłop ;-) kurzu nie widzi i takie gruntowne sprzątanie kuchni, łazienki i wc jest moje. Ogólnie to podział u nas obowiązków mniejwięcej po połowie. Ale czasu dla siebie mam b. mało - prawie w ogóle. Fryzjer rzadko - co ok 3 m-ce bo tylko podcinanie, u kosmetyczki dawno nie byłam, zakupy...och też mogę sobie pomarzyć...tak przy okazji robię. Albo czasem wyskoczę w sobotę w czasie drzemki Lenki jak mąż może zostać w domu na godzinkę. Ale to też dlatego, że mi szkoda czasu, który mogę z Lenką spędzić. Uwielbiam z nią być...
Wiadomo też, że czasem po południu gdzieś razem wychodzimy do znajomych itd. wtedy jest dwa w jednym - życie towarzyskie i rodzinne ;-). Kino i samotne wyjścia zaliczamy z mężem raz na jakiś czas przy okazji jak do nas teściowa przyjeżdża, bo jest parę dni wtedy, nocuje i nie ma problemu z opieką, a Lenka też uwielbia z nią być i nie zauważa naszej nieobecności.
Czasem mam gorsze dni - np. przed miesiączką heh kiedy wszystko mnie przerasta i czuję ogromne zmęczenie, i brak czasu na wszystko. Wtedy wydaje mi się, że każdą rzecz zawalam, że wszytsko robię nie dość dobrze, bo na wszystko nie dość czasu. Że jestem złą matką/gospodynią bo nie zawsze jest obiad - gotuję na parę dni to samo, albo jemy jakieś gotowce (kupne albo może pomrożone wcześniej), albo w ogóle nie ma obiadu bo nie było kiedy zrobić i wtedy z mężem jemy kanapki, a Lenka zamrożoną wcześniej specjalnie dla niej porcję zupki lub słoiczkowe jedzenie...na szczęście tak jest rzadko. Oj są gorsze dni - wiadomo.
Ale jak tak na trzeźwo myślę, jak dzisiaj o tym, to wiem że i tak jest super. Że super sobie radzimy biorąc pod uwagę fakt, że mamy z mężem na codzień tylko siebie - jedna i druga mama nie mieszkają w Gdyni.

Takze głowa do góry babeczki!Najważniejsze to nie wymagać od siebie za dużo i samemu na siebie presji nie wywierać. Kto powiedział, że trzeba codziennie sprzątać, prasować itd. Obiady można robić szybki i na 2 dni, czasem kupić pierogi z Biedronki hehe.

zobacz wątek
12 lat temu
~Michalowa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry