Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 36
MRtusia trzymaj sie Kochana! Musi byc dobrze!
Justa jesli zdecydowaliscie sie na zlobek to nie patrz na tesciowa tylko spróbujcie:) tak jak dziewczyny pisza zawsze mozna...
rozwiń
MRtusia trzymaj sie Kochana! Musi byc dobrze!
Justa jesli zdecydowaliscie sie na zlobek to nie patrz na tesciowa tylko spróbujcie:) tak jak dziewczyny pisza zawsze mozna zrezygnowac.
Ja tez ciagle sama z mala ale powiem Wam ze jak wczesniej mialam dosc i chcialam sie wyrwac, to teraz bardzo to polubiłam:) wiadomo czasem jest ciezko i juz wychodze z siebie ale daje rade:) zrezygnowalam z niektorych rzeczy jak np prasowanie, chyba ze cos ewidentnie tego potrzebuje, sprzatam, odkurzam myje podlogi (co drugi dzien, bo ten wszechobecny pasek z piaskownicy mnie do szalu doprowadza:) myje lazienke kuchnie wszytsko robie razem z Laura, tzn albo daje jej cos do zabawy typu kuferek z bizuteria albo z kosmetykami do malowania i mam ja z glowy na dobre pol godz do godziny albo wlaczam jej bajke na laptopie, albo bawimy sie ze ja sprzatam a ona mi "pomaga":) jak cos gotuje albo myje naczynia to ja sadzam na blacie w kuchni i pokazuje jej i tlumacze wszytsko co robie. Piore wywieszam pranie tez razem z nia, tzn ona mi "pomaga":) Troche pomaga mi mama glownie jesli chodzi o gotowanie i robienie zakupow, ale reszta nalezy do mnie, bo ona ma jeszcze moja babcie ktora musi sie opiekowac i odwiedzac co drugi dzien, a do tego pracuje wciaz na pelny etat. No wiadomo bywa ciezko, ale tak sobie mysle ze kazdego dnia dzieje sie cos nowego, dlaczego mam pozbawiac sie na wlasne zyczenie czasu ktory juz nie wroci? jesli musialabym isc do pracy to oddalambym Laure do zlobka, ale skoro mam taka mozliwosc ze moge byc z nia to nie chce z tego rezygnowac:)
zobacz wątek