Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
Mój już dawno, dawno nie został sam z Magdą. Wraca z pracy i jest baaardzo zmęczony. Niby trochę się pobawi , jak ja podaję obiad czy kolację. Ale w momencie gdy ja po całym dniu, sprzątania,...
rozwiń
Mój już dawno, dawno nie został sam z Magdą. Wraca z pracy i jest baaardzo zmęczony. Niby trochę się pobawi , jak ja podaję obiad czy kolację. Ale w momencie gdy ja po całym dniu, sprzątania, zabawiania, gotowania itd chce się położyć na kanapę i obejrzeć coś w spokoju to już jest wielce skrzywdzony. No bo jak ja leżę a on przecież z pracy wrócił i ma się bawić. Zostawić Madzi gdzieś też nie chce bo mówi, że za mała.Ech i tak dzień w dzień. Czyli w skrócie ja mam non stop być na chodzie a jego praca trwa 8 godzin. I bez przesady umówmy się praca w swoim sklepie, w głównej mierze siedzi przed komputerem. Także Michałowa Twoja sytuacja to mi się wydaje wymarzona :) Ale się poskarzylam sorry.
zobacz wątek