Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 39
U nas też to później był bardziej strach przed robieniem. Ale zaczęło się od twardych kup i potem błędne koło. Im dłużje nie robiła, to kupa większa i twardsza itd.
A dzięki otrębom musiała...
rozwiń
U nas też to później był bardziej strach przed robieniem. Ale zaczęło się od twardych kup i potem błędne koło. Im dłużje nie robiła, to kupa większa i twardsza itd.
A dzięki otrębom musiała zrobić bo ją pogoniło i łatwo poszło. No i po miesiącu zapomniała o tym strachu. Ja tak jak Martusia bałam sie tych zaparć nawykowych - bo to juz jest powazny porblem który się leczy latami. Więc zadziałałam od razu.
A oteby wszedzie można dać. Jogurty, serki, zupy, kaszki...ale nie każde dziecko zje, bo to jednak inna konsystecja się robi. Nie każdy lubi takie "grudki".
zobacz wątek