Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 40
Dzieki dziewczyny!
Już mi lepiej. Taki spokój mnie ogarnął po pogrzebie. Łatwiej sobie wytłumaczyć odejście starej osoby...cieszę się, że nie cierpiała, miała dobrą śmierć (jeśli w ogóle tak...
rozwiń
Dzieki dziewczyny!
Już mi lepiej. Taki spokój mnie ogarnął po pogrzebie. Łatwiej sobie wytłumaczyć odejście starej osoby...cieszę się, że nie cierpiała, miała dobrą śmierć (jeśli w ogóle tak można powiedzieć).
Tylko Lenka mnie rozwala...wczoraj zaczęła temat babci - wie, że jest w niebie. Mówiłam jej jak bardzo ją kocham, a ona na to, że babcia też ją kocha, potwierdziłam, że obie babcie ją kochają, a ona na to, że babcia Gusia (jej prababcia) też ją kocha. No i się zaczęło. Potwierdziłam, że tak, że zawsze będzie i my też będziemy zawsze kochać babcię, że w naszych serduszkach jest itd. No i pyta dlaczego...trochę łez mi poleciało przy tym. Jak wytłumaczyć dziecku...Powiedziałam, że jak w końcu będzie zdrowa pójdziemy odwiedzić babcie na cmentarzu - tego za bardzo nie ogarnęła i powiedziała, że jak pójdziemy to ona zrobi babci niespodziankę. Pytam się jaką, a ona że jeszcze nie wie, ale coś da... Smutne to bardzo, ale co zrobić. Trzeba żyć dalej i cieszyć się życiem. Cieszyć się tym, że inne bliskie osoby wciąż z nami są.
A choroba Lenki ciągnie sie jak flaki z olejem...masakra jakaś. W piatek znowu byłam z nią u lekarza, bo po tygodniu siedzenia w domu zrobiło się nawet gorzej. Wciąż katar i poszło jej na krtań - głos jak pijaczka. Na szczeście lekarka mnie uspokoiła i powiedziała, ze to na pewno tylko infekcja i antybiotyk potrzebny nie jest, po prostu trzeba przeczekać dłuzej w domu. Dała inny syrop i rzeczywiście dzis już jest poprawa. Dużo mniej kaszle, głos wraca. Także może w czwartek w końcu pójdzie do przedszkola - 2 tyg. nieobecności!
Potwierdzam, że dr Sass jest super. Była u nas 2 razy jak Lenka była młodsza. Raz przed godz. 21. Ale ja z Gdyni - nawet nie wiem gdzie ona mieszka ;-).
A ja wczoraj sie bardzo miło zdziwiłam ;-). Wyciągnęłam kurtkę i spodnie na śnieg Lenki, żeby zrobić zdjęcia i wystawić na sprzedaż. Ale najpierw przymierzyłam ją Lence i jeszcze jest dobra ;-). Rok temu były za długie rękawy, a teraz b. dobre i na szerokość też ok. Toszkę krótsza jest, ale to taki płaszczyk za pupę, więc teraz tez jest ok. Nadal za pupę sięga. Spodnie takie a styk, ale też mogą być. Takze super! Jeden wydatek mniej. A jak w trakcie zimy zrobi się jednak za mała, to będa już wyprzedaże heheh i wtedy coś kupimy ;-). Tylko buty musimy kupić zimowe. Wczoraj kupiłam Lence w Daichamnie takie jesienne botki - super są, takie jak dla dorosłej babki ;-). Czarne ;-). Takie z sztucznego materaiłu, leciutko ocieplane za 59 zł - akurat na jesień. Potem juz kozaki będą - chyba znowu Elefanten kupimy.
zobacz wątek