Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 cz. 41
U nas jeśli chodzi o plac zabaw to ja raczej siadam i obserwuję Laurę, ona sama mnie wygania "mama siadaj!" i interweniuję jeśli widzę coś niebezpiecznego, albo jeśli Laura mnie woła w jakiejś...
rozwiń
U nas jeśli chodzi o plac zabaw to ja raczej siadam i obserwuję Laurę, ona sama mnie wygania "mama siadaj!" i interweniuję jeśli widzę coś niebezpiecznego, albo jeśli Laura mnie woła w jakiejś sprawie. Chociaż w sumie woła bardzo rzadko bo ona od małego jest bardzo samodzielna, wszędzie wejdzie, zejdzie, sama juz wchodzi na huśtawkę i sie rozbuja, zatrzyma zejdzie także no w sumie to mało jej jestem na tym placu potrzebna:) chociaż ona bardzo lubi bawić sie ze mną i często woła mnie do zabawy w berka, w chowanego, w piłę pokopać, poganiać za piłką kto pierwszy itp. W ogóle to skubana kopie lepiej niż niejeden chłopak w jej wieku albo i starszy. Często chodzimy grać na boisko i co my sie z nalatamy za ta piłką jak mała kopie:) Narzeczony sie śmieje, że ją na Lechię zapisze jak będzie starsza:)
zobacz wątek