U nas w domu zawsze się mówiło cicho. Jak mówisz do inteligentnych ludzi, to nie musisz się wydzierać. Z takich, co uważają, że miastowe to muszą się głośno zachowywać wyziera prowincjonalizm. Więc...
rozwiń
U nas w domu zawsze się mówiło cicho. Jak mówisz do inteligentnych ludzi, to nie musisz się wydzierać. Z takich, co uważają, że miastowe to muszą się głośno zachowywać wyziera prowincjonalizm. Więc lepiej mieć porządny status wieśniaka niż być prowincjuszem. Mieszkam obok takich. Gruby portfel, a słoma z butów. Wyrzucają śmieci przez okno, jak do rynsztoka na prowincji, drą się z balkonu jakby pierwszy raz widzieli świat z wysoka.
zobacz wątek