Niedawno wróciliśmy z wystawy. Mały zajarany jak gwizdek i coś czuje, że na dzisiejszej wizycie się nie skończy. Jak widać są różne dzieciaki, dla mojego spacer między ogromnymi gadami, możliwość...
rozwiń
Niedawno wróciliśmy z wystawy. Mały zajarany jak gwizdek i coś czuje, że na dzisiejszej wizycie się nie skończy. Jak widać są różne dzieciaki, dla mojego spacer między ogromnymi gadami, możliwość odkopania szkieletu czy wykucia ze skały własnego dinozaura okazały się ogromnym przeżyciem, do tej pory buzia mu się nie zamyka. Musiałem synkowi obiecać, że w przyszłym tygodniu znowu odwiedzimy "dinozaulów" i niech to będzie naszą rekomendacją:)
zobacz wątek