Miałem wczoraj okazję kolejny raz gościć w Klubokawiarni. Niestety wbrew swoim wcześniejszym pozytywnym doświadczeniom, dziś bardzo się zawiodłem, gdyż za barem pracowała bardzo opryskliwa młoda Kobieta. Wszyscy odnosili wrażenie, że pracuje tam za karę, gdyż głośno komentowała: "a mówili, że w niedzielę będzie spokoj", mimo, że był to spokojny miły wieczór. Potrzeba naszej znajomej nie powinna dziwić: pozwoliła sobie Ona na skorzystanie z listwy zasilającej leżącej przy skrzyni/stoliku. W pewnym momencie do leżącego tam sprzętu podeszła Pracownica i nerwowym ruchem szarpnęła za ładowarkę i telefon zabierając go ze sobą. Koleżanka zwróciła się po swoją własność, którą musiała jednak sama zabrać zza baru, gdyż Pracownica nie czuła się w obowiązku go oddawać. Przeprosiłem za koleżankę, która bez pytania użyczyla klubokawiarnianego prądu, ale spotkałem się z agresją obsługującej za barem Dziewczyny. Skłoniło to mnie i moich znajomych, a także sasiadujacą grupę osób do wyjścia z lokalu.
Nie w taki sposób obsługujemy Klientów, a o  fakcie planowanego zamknięcia lokalu nie informuje się krzycząc: "ej! o pierwszej wychodzimy". Proszę Panią o chwilę refleksji nad swoim zachowaniem.