Jedynym wysiłkiem przeciwników oficjalnych informacji jest wygrzebanie w internecie każdej, przeciwnej informacji i wskazanie jej jako wiarygodnej.
Nad czym tu się zastanawiać? Dla człowieka...
rozwiń
Jedynym wysiłkiem przeciwników oficjalnych informacji jest wygrzebanie w internecie każdej, przeciwnej informacji i wskazanie jej jako wiarygodnej.
Nad czym tu się zastanawiać? Dla człowieka myślącego oczywiste jest, że niektóre oficjalne informacje przyjmowane literalnie, bez zastanowienia mogą wydawać się pozbawione sensu. Po zastanowieniu, brak sensu jest tylko pozorny,... i nie chodzi o żadne teorie spiskowe.
Przykład: wprowadzony obowiązek noszenia maseczek.
1. istnieją dowody, że maseczka ogranicza transmisję wirusów (nie dyskutuje w jakim stopniu)
2. oczywiste jest, że noszenie tej samej maseczki godzinami nie jest obojętne dla organizmu (czyt. może szkodzić), ale.....
3. mało kto będzie nosił tę samą maseczkę godzinami, gdyż maseczkę zakłada się tylko w określonych sytuacjach.
4. Noszenie maseczek na wolnym powietrzu, zwłaszcza w miejscach mało zagęszczonych przez ludzi wydaje się bez sensu, ale....
5. wprowadzenie bardziej szczegółowe kryteria, tzn. zwolnienia z tego obowiązku w określonych sytuacjach, doprowadziłoby do całkowitego chaosu i dezinformacji. Ludzie potrzebują jasnych i nieskomplikowanych kryteriów w przepisach, bo inaczej każde kryterium jest okazją do odchodzenia przepisów.
Moim zdaniem noszenie maseczek w ogólnym rozrachunku ma więcej plusów jak minusów.
To był tylko przykład, który można przełożyć praktycznie na każde wprowadzone zalecenie/obostrzenie wprowadzone w związku z pandemią. Np. nakaz zachowania odległości 2m pomiędzy ludźmi, zakaz organizowania imprez kulturalnych, czy spotkań towarzyskich i wszelkich wyjątków w tym zakresie. Proponuję nie doszukiwać się sensu w pojedynczych przykładach, lecz próbować zrozumieć cel, jaki przyświeca tym ograniczeniom. Cel jest jasny: jak najdłuższe utrzymanie w wydolności naszej służby zdrowia.
zobacz wątek