Nie ma znaczenia, czy chętnych na szczepienia będzie 20% czy 100% społeczeństwa - w obu przypadkach jakaś grupa musi na swoją kolej poczekać - bo nawet "wyszczepienie" 20% populacji jest olbrzymim...
rozwiń
Nie ma znaczenia, czy chętnych na szczepienia będzie 20% czy 100% społeczeństwa - w obu przypadkach jakaś grupa musi na swoją kolej poczekać - bo nawet "wyszczepienie" 20% populacji jest olbrzymim przedsięwzięciem logistycznym, angażującym olbrzymie siły i środki słuzby zdrowia.
Natomiast narracja o celowym utrzymywaniu "higienicznej" niepewności kompletnie nie pokrywa się z przekazem jaki płynie z mainstreamu i ust rządzących. Pomijając już fakt, że jest ona po prostu głupia: jakie oddziaływanie społeczne miałaby zmiana zdania przez osoby publiczne, obecnie sceptyczne wobec szczepień? Byłyby one równie wiarygodne, jak Szumowski, przekonujący do noszenia maseczek.
zobacz wątek