Do samodzielnej opinii (czyt. wyrok) potrzebne są wiarygodne informacje (czyt. proces), a emocje zawsze są złym doradcą. Staram się wejść w położenie tych, którzy dali się zaszczepić. Powtórzę:...
rozwiń
Do samodzielnej opinii (czyt. wyrok) potrzebne są wiarygodne informacje (czyt. proces), a emocje zawsze są złym doradcą. Staram się wejść w położenie tych, którzy dali się zaszczepić. Powtórzę: dali się zaszczepić, a nie samodzielnie zabiegali o szczepionkę. Być może są też tacy, którzy po chamsku wepchnęli się w kolejkę. Nie wrzucałbym wszystkich do jednego worka. Podejrzewam, że nie była to spontaniczna akcja aktorów, którzy znaleźli się w jednym czasie, w jednym miejscu gotowi do szczepienia. Bardziej przemawia do mnie scenariusz oparty na prowokacji. Ktoś skierował odpowiednią ilość szczepionek, w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie, podpowiadając odpowiednim osobom, sposób ich zagospodarowania. Okres między Świętami, a Nowym rokiem ograniczał możliwość weryfikacji i skłaniał do szybkiego podjęcia decyzji. Ogólnie wiadomo, że szczepionka po odmrożeniu musi być zużyta w ciągu kilku dni, a po otworzeniu ampułki w kilka godzin. Zgadzam się z Komorowskim, który powiedział: łatwo się mówi: "ja bym odmówił szczepienia".
zobacz wątek