Widok
ja kupiłem sobie na kask foxa http://www.ktm-shop.pl/product-pol-6449-Kask-rowerowy-Fox-Striker-Black.html . Jest fajny bo jest głęboki i dość szeroki. Wygłąda fajnie na głowie ... a nie jak garnek ;)
Są inne liczne kryteria (uwaga, ćwiartowanie włosa). Np. czy jest zintegrowana lampka. Czy psuje kolorem do czegoś tam. Czy ma daszek, moskitierę, czy przez dziury włażą muchy? Czy nie gryzie się z okularami i słuchawkami.
No i co się w nim chce robić. Czy jeździć na randki rozbierane, czy raczej zjeżdżać z Kasprowego. Cena też ma znaczenie, tudzież świadomość, że to ozdóbka, nie chroniąca przed serio OTB, ni tym bardziej przez pijaną beemwiczką.
No i co się w nim chce robić. Czy jeździć na randki rozbierane, czy raczej zjeżdżać z Kasprowego. Cena też ma znaczenie, tudzież świadomość, że to ozdóbka, nie chroniąca przed serio OTB, ni tym bardziej przez pijaną beemwiczką.
Co to znaczy 'najlepszy'? Wydaje mi się, że przy kupowaniu kasku bierze się pod uwagę 4 kryteria, z czego 3 są typu jakościowego:
- wygląd,
- skuteczność,
- wygoda.
Wygląd - wiadomo, żeby ci co patrzą na całość, nie widzieli wypasionego roweru, ani napakowanego rowerzysty z seksowną łydką w rajtuzach, ale wołali 'och, co za kask!'
- skuteczność - lepiej, żebyśmy się o niej nie dowiedzieli, ale jak już nam przyjdzie ją sprawdzić, to żeby czaszka była nienaruszona, a kask w kawałkach.
- Wygoda - tyle, żeby po założeniu zapomnieć, że się go ma i nie myśleć o nim na żadnym kilometrze (za wyjątkiem chwil, kiedy krzykną 'och, co za kask!')
No więc optymalizacja zakupu może polegać tu (po dodaniu czwartego kryterium - ceny) na określeniu ilościowym każdej z cech i przydaniu im wagi, albo na wyznaczeniu warunków brzegowych niekoniecznie ilościowych (np. nie mogą się śmiać i pokazywać palcami, albo da się w nim wytrzymać przez 2 godziny w 30-stopniowym upale, albo ma być niebieski). Po złożeniu funkcji celu odnajdujemy kask, który spełniając warunki brzegowe odpowiada minimalnej wartości i voila!
Ja wszedłem do buga, z miejsca zawołałem 'ten!' i spojrzałem na cenę. Szkoda gadać, mądry jestem tylko w teorii.
- wygląd,
- skuteczność,
- wygoda.
Wygląd - wiadomo, żeby ci co patrzą na całość, nie widzieli wypasionego roweru, ani napakowanego rowerzysty z seksowną łydką w rajtuzach, ale wołali 'och, co za kask!'
- skuteczność - lepiej, żebyśmy się o niej nie dowiedzieli, ale jak już nam przyjdzie ją sprawdzić, to żeby czaszka była nienaruszona, a kask w kawałkach.
- Wygoda - tyle, żeby po założeniu zapomnieć, że się go ma i nie myśleć o nim na żadnym kilometrze (za wyjątkiem chwil, kiedy krzykną 'och, co za kask!')
No więc optymalizacja zakupu może polegać tu (po dodaniu czwartego kryterium - ceny) na określeniu ilościowym każdej z cech i przydaniu im wagi, albo na wyznaczeniu warunków brzegowych niekoniecznie ilościowych (np. nie mogą się śmiać i pokazywać palcami, albo da się w nim wytrzymać przez 2 godziny w 30-stopniowym upale, albo ma być niebieski). Po złożeniu funkcji celu odnajdujemy kask, który spełniając warunki brzegowe odpowiada minimalnej wartości i voila!
Ja wszedłem do buga, z miejsca zawołałem 'ten!' i spojrzałem na cenę. Szkoda gadać, mądry jestem tylko w teorii.