Widok
A może wiecie, gdzie kupić pastę bez fluoru ale MIĘTOWĄ! mój syn za nic w świecie nie chce myć owocową, od zawsze myje elmexem miętowym i nie może się przemóc do owocowej:/ z jednej strony cieszę się, że lubi smak miętowy, bo w przyszłości nie będzie problemu na przerzucenie się na dorosłą pastę. Obeszłam już chyba każdą aptekę i sklep i nic - wszędzie bananowe, jabłkowe itp.
spoko, tyle że mój starszak toleruje tylko i wyłącznie mięte:/ mamy wypróbowane prawie wszystkie pasty smakowe i przy wszystkich był odruch wymiotny i dziki szał:/ stomatolog kazała przejść nam na pastę bez fluoru, bo syn nie umie wypluć pasty, niby mało jest w elmexie fluoru, ale jednak jest i odkłada się w organizmie:/
Spokoju mi nie dawała ta pasta, bo ktoś z rodziny używał. No i znalazłam jeszcze ziaję. Mają pastę bez fluoru, jest miętowa: http://www.ziaja.com/offer/kosmetyki_1/jama_ustna_1,prod:szalwiowa_pasta_do_zebow_bez_fluoru_1.html
Tylko taka dorosła jakby ;) Kilka lat temu były niby jakieś badania, że na Pomorzu jest dużo fluoru i trzeba używać past bezfluorowych. Ale się to chyba rozeszło po kościach.
Tylko taka dorosła jakby ;) Kilka lat temu były niby jakieś badania, że na Pomorzu jest dużo fluoru i trzeba używać past bezfluorowych. Ale się to chyba rozeszło po kościach.
No tak, ale czy każdy o tym wie? Przecież problemu w żaden sposób nie rozdmuchano na świecie - wręcz przeciwnie, było o tym bardzo cicho. Wciąż większość ludzi twierdzi, że pasty z fluorem są cudowne, a wcale tak nie jest. W wielu takich pastach zawarty jest choćby szkodliwy triclosan - to spory problem.
Tak naprawdę fluor utwardza tylko zewnętrzną powłokę zęba, a środek zmiękcza – wypłukuje między innymi wapno z organizmu.
Dlatego myjąc zęby pastą z fluorem należy wyszukać pastę o najniższej zawartości tego pierwiastka, czyli wszystkie Colgate(y(, Blendamet(y) odpadają. Niektóre, wybrane Colodent (y) zawierają 1000 ppmF fluorku sodu – to i tak dużo ale mniej niż u pozostałych. Po umyciu zębów pastą z fluorem należy dokładnie 3 razy wypłukać zęby. (Nie należy przekraczać dawki 1000 ppmF fluorku sodu).
Ja rano myję zęby Colodentem, wieczorem pastą indyjską Herbal.
Dlatego myjąc zęby pastą z fluorem należy wyszukać pastę o najniższej zawartości tego pierwiastka, czyli wszystkie Colgate(y(, Blendamet(y) odpadają. Niektóre, wybrane Colodent (y) zawierają 1000 ppmF fluorku sodu – to i tak dużo ale mniej niż u pozostałych. Po umyciu zębów pastą z fluorem należy dokładnie 3 razy wypłukać zęby. (Nie należy przekraczać dawki 1000 ppmF fluorku sodu).
Ja rano myję zęby Colodentem, wieczorem pastą indyjską Herbal.
nie zgodzę się z tym do końca :)
kupuję jogurt w tej samej cenie, a bez skrobi modyfikowanej, kupuję ketchup w tej samej cenie, a bez glutaminanu sodu, kupuję wodę mineralizowaną tańszą niż woda źródlana, kupuję chleb na zakwasie bez droższy w podobnej cenie, kupuję pastę w takiej samej cenie, a z naturalnymi składnikami, kupuję chrzan z rynku bez dodatków, sos sojowy bez glutaminanu sodu i alkoholu w tej samej cenie, dezodorant ekologiczny w niższej cenie.. (i tak wiele można by wymieniać) :)
Za co więcej płacę: za sery, za mleko pasteryzowane w niskiej temperaturze, za wędliny i mięso, za soki bez cukru i konserwantów, za jajka od zielononóżek, lepszą droższą oliwę z oliwek...
Jak będziemy wspierać zdrowy przemysł, to coraz więcej producentów przestanie nam wciskać badziewie, a i ceny pójdą w dół bo będzie większa konkurencja. Niekiedy wystarczy po prostu zainteresować się składem, w innym przypadku np. kupić mniej, a zdrowiej.
kupuję jogurt w tej samej cenie, a bez skrobi modyfikowanej, kupuję ketchup w tej samej cenie, a bez glutaminanu sodu, kupuję wodę mineralizowaną tańszą niż woda źródlana, kupuję chleb na zakwasie bez droższy w podobnej cenie, kupuję pastę w takiej samej cenie, a z naturalnymi składnikami, kupuję chrzan z rynku bez dodatków, sos sojowy bez glutaminanu sodu i alkoholu w tej samej cenie, dezodorant ekologiczny w niższej cenie.. (i tak wiele można by wymieniać) :)
Za co więcej płacę: za sery, za mleko pasteryzowane w niskiej temperaturze, za wędliny i mięso, za soki bez cukru i konserwantów, za jajka od zielononóżek, lepszą droższą oliwę z oliwek...
Jak będziemy wspierać zdrowy przemysł, to coraz więcej producentów przestanie nam wciskać badziewie, a i ceny pójdą w dół bo będzie większa konkurencja. Niekiedy wystarczy po prostu zainteresować się składem, w innym przypadku np. kupić mniej, a zdrowiej.