Moja położna to była pani Asia. Super wspierała. Mówiła dasz radę kochana, jesteś dzielna, jeszcze tylko trochę itp. To pomagało. Bo już nie miałam siły. Traciłam kontakt z rzeczywistością z...
rozwiń
Moja położna to była pani Asia. Super wspierała. Mówiła dasz radę kochana, jesteś dzielna, jeszcze tylko trochę itp. To pomagało. Bo już nie miałam siły. Traciłam kontakt z rzeczywistością z wyczerpania. Ale jakoś wyszedł ten łepek wielki xD O znieczulenie mnie pytali czy chcę, więc jest opcja na pewno. Znajoma rodziła na Zaspie w tym roku i dostała.
zobacz wątek