Chrapanie czy bezdech to nie ukryty nowotwór, którego nie można zdiagnozować samodzielnie.
Dajcie sobie spokój z tymi przychodniami, do których trzeba czekać latami, albo zapłacić potężną kasę. Potem i tak się okazuje, że nie zaśniecie na zawołanie, a po tabletkach nasennych diagnozę...
rozwiń
Dajcie sobie spokój z tymi przychodniami, do których trzeba czekać latami, albo zapłacić potężną kasę. Potem i tak się okazuje, że nie zaśniecie na zawołanie, a po tabletkach nasennych diagnozę można sobie wrzucić do kosza.
Polecam to, co sam sprawdziłem z dobrym skutkiem.
1. Dyktafon cyfrowy na całą noc. Ścieżkę dźwiękową do programu np. Audacity i czarno na białym mamy i bezdechy, i nadmierne chrapanie.
2. Wkładka rozszerzająca nozdrza albo plastry na nos (nie tani klips, bo nie zadziała). Jeśli noc będzie spokojna, to znaczy że warto pomyśleć nad operacją przegrody lub (i) kriochirurgią małżowin nosowych. Jeśli nie, to oznacza, że problem jest z podniebieniem miękkim. Laserowe usztywnienie podniebienia pomaga w każdym przypadku poza nadmierną wagą.
Jeśli ważycie za dużo, polecam buty z dobrą amortyzacją (poczytajcie w necie) i trochę (dużo) samozaparcia.
Ja śpię już spokojnie i biegam po 50 km w tygodniu. Można nawet w wieku prawie 50 lat.
zobacz wątek