Widok
Gdzie zgłosić może ktoś doradzi, konie mieszkaja w złych warunkach
Banino ul. Kolejowa niedaleko Banimotu ( warsztat samochodowy) Ktoś trzyma konie ale w szopie zbitej z kilku desek , drzwi nawet tam nie ma. Widziałam młodego żrebaka i dorosłe są 2 lub jeden. Strach pomyśleć jak będzie zima i te biedne zwierzęta będą marzły. Do kogo sprawę zgłosić?
poprzewracało , lepiej kurde nie reagować ,że pies ma krótki łańcuch ,jeden trzymał psa w kręgu betonowym na Ksieżycowej. To jest normalne? . Nie wiem czy psina jeszcze tak tam siedzi. Najlepiej mieć wszystkich i wszystko w d.. e, nie mówić nikomu Dzień dobry i zapir.....ć po kałużach ochlapując pieszych. LEPSzy sort BURAKÓW. Ty Bonzo juz nie raz dałeś popis na forum. Gdybyś nie wiedział to jest ustawa o ochronie praw zwierząt i jak widzę złe rzeczy to reaguję. Sąsiad przygarnął psa , który miał pokaleczony kark od łańcucha, zapchlony, zarobaczony z zapadniętymi bokami, psina uciekła od jakiegoś zwyrodnialca.
Widzę, że mamy w Baninku, lokalnego obserwatora. Taki człowiek to we wsi skarb. On tylko przechodzi sobie i widzi. On jedzie samochodem i całkiem przypadkiem wszystko zauważa. I wtedy z całym swoim obywatelskim obowiazkem zaczyna działać.
Pod skrzydłami ma cały ,,aparat" który zgodnie z artykułami potrafi z najgorszego zrobić anioła.
Taki obserwator wcale nie jest ciekawy co kto, kto z kim, dlaczego tak a nie inaczej.
Wcale on taki nie jest. On poprostu nad wszystkim czuwa.
Pod skrzydłami ma cały ,,aparat" który zgodnie z artykułami potrafi z najgorszego zrobić anioła.
Taki obserwator wcale nie jest ciekawy co kto, kto z kim, dlaczego tak a nie inaczej.
Wcale on taki nie jest. On poprostu nad wszystkim czuwa.
Bardzo dobrze, że ktoś reaguje i zwraca uwagę. "Niestety" czasy bezkarnego krzywdzenia zwierząt powoli się kończą, moi drodzy Państwo i czas przyjąć do wiadomości, że albo mam zwierzę i o nie dbam albo nie decyduję się na posiadanie zwierzęcia. Oby jeszcze któregoś dnia przejechał się po Baninie OTOZ i posprawdzał "kojce" - mikro klateczki metr na metr, w których siedzą duże psy. Brawo dla osoby, która zareagowała i dopytuje się o stan koni. Być może nic im nie jest, bo konie faktycznie odpowiednio przygotowane do zimy zarosną grubszym futrem i nie muszą mieć ogrzewanej stajni, ale ktoś, kto nie miał do czynienia z końmi może o tym nie wiedzieć - i bardzo dobrze, że dopytuje. Lepiej 100 razy nadreagować niż raz pominąć krzywdę zwierzęcia.
To powiedz to temu obserwatorowi, niech zapuści swoje macki gdzieś dalej i zainteresuje się kocimi właścicielami.
Rozumiem koń wiekszy gabaryt - lepiej widoczny, pies i jego łańcuch z kojcem też jest widoczny, ale gdzie w tym wszystkim jest kotttt.? Jedni tylko piszą o zagubionych kocurach, drudzy piszą o błąkających się. To gdzie w tym wszystkim jest właściciel, który puszcza zwierzę samopas z myślą że wróci.
Rozumiem koń wiekszy gabaryt - lepiej widoczny, pies i jego łańcuch z kojcem też jest widoczny, ale gdzie w tym wszystkim jest kotttt.? Jedni tylko piszą o zagubionych kocurach, drudzy piszą o błąkających się. To gdzie w tym wszystkim jest właściciel, który puszcza zwierzę samopas z myślą że wróci.
Póki mają czysto, gdzie się schować przed deszczem i nie ma 20 stopni mrozu to nic im nie będzie.
Gorzej z psiakami. W gospodarstwie przy Lipowej (tym na granicy z Pępowem) trzymane są cały czas na łańcuchach, podczas gdy prawo mówi wyraźnie, że mogą być co najwyżej 12 h. O ocieplanej i izolowanej budzie nie wspominam.
Gorzej z psiakami. W gospodarstwie przy Lipowej (tym na granicy z Pępowem) trzymane są cały czas na łańcuchach, podczas gdy prawo mówi wyraźnie, że mogą być co najwyżej 12 h. O ocieplanej i izolowanej budzie nie wspominam.
Myślę ze to może być handlarz końmi, przetrzymuje je i potem jada na mięso, to że koń stoi pod wiata i nie ma kości na wierzchu to nie znaczy ze jest dobrze traktowany, u handlarza koń nigdy nie będzie wychudzony, musi być "odpasiony" żeby dostac za niego więcej kasy, gorzej jesli poza futrowaniem jedzeniem -te konie nie wychodza na dwór wogóle, bo tak u handlarzy jest zazwyczaj.
Słynny handlarz koni rzeźnych z Banina( z imienia i nazwiska nie będe podawac bo na pewno wszyscy wiedza) też swoich koni nie puszcza. czy da się tu cos zrobic w tej kwestii? moim zdaniem marne szanse, bo jak przyjada odpowiednie służby to na jakiej podstawie maja wszcząć jakies działanie? przeciez koń tłuściutki, stoi sobie w boksie, musiałoby by być cały tabun świadków i inne dowody zeby udowodnić temu tępakowi-właścicielowi ze nie wypuszcza swoich koni
Słynny handlarz koni rzeźnych z Banina( z imienia i nazwiska nie będe podawac bo na pewno wszyscy wiedza) też swoich koni nie puszcza. czy da się tu cos zrobic w tej kwestii? moim zdaniem marne szanse, bo jak przyjada odpowiednie służby to na jakiej podstawie maja wszcząć jakies działanie? przeciez koń tłuściutki, stoi sobie w boksie, musiałoby by być cały tabun świadków i inne dowody zeby udowodnić temu tępakowi-właścicielowi ze nie wypuszcza swoich koni